Obserwuj w Google News

Marcin Gortat o piekle wojny w Ukrainie. Opowiedział o wizycie w Bachmucie [WIDEO]

2 min. czytania
28.02.2023 12:21

Marcin Gortat gościł w Radiu ZET. W rozmowie z Mateuszem Ligęzą opowiedział m.in. o niedawnej wizycie w Bachmucie. Były gwiazdor NBA chciał zobaczyć na własne oczy, jak wygląda sytuacja na wschodzie Ukrainy. Koszykarz od dawna pomaga naszym sąsiadom, wysyłając tam specjalistyczny sprzęt. „Postanowiliśmy bezpośrednio się dowiedzieć, dokąd te rzeczy idą” – zdradził nam Marcin Gortat.

Marcin Gortat Radio ZET
fot. Radio ZET

Marcin Gortat odwiedził Radio ZET i w rozmowie z dziennikarzem sportowym Mateuszem Ligęzą opowiedział o podróży do Ukrainy i wizycie w Bachmucie. Słynny polski koszykarz od dawna pomaga Ukraińcom, wysyłając śpiwory, łóżka polowe czy agregaty. Postanowił sprawdzić, czy wszystko, co przekazuje, trafia do odpowiednich osób.

Redakcja poleca

Marcin Gortat w Radiu ZET. Opowiedział o wizycie w Bachmucie

Wyjazd Marcina Gortata do Bachmutu był planowany od wielu miesięcy, a w jego organizację włączyła się grupa doświadczonych wojskowych.

Byliśmy przygotowani do tego wyjazdu pod względem militarnym i humanitarnym. Czytało i słuchało się wiele na temat pomocy, która szła na Ukrainę w pierwszym miesiącach walk. Pomagaliśmy, ale nie wiedzieliśmy, co z tym sprzętem się dzieje. Nie wiedzieliśmy, czy te rzeczy nie są rozkradane, sprzedawane gdzieś w sklepach czy sieciówkach. Dlatego postanowiliśmy bezpośrednio się dowiedzieć, dokąd takie rzeczy idą i zdecydowaliśmy się wybrać z przyjaciółmi do Bachmutu, gdzie nawiązaliśmy znajomości i kontakty, które pomogły nam wjechać tam bezpiecznie i wyjechać. Spędziliśmy tam dwie, trzy godziny. Mieliśmy szansę porozmawiać z żołnierzami z legionu, również z Polakami. Nawiązaliśmy bezpośredni kontakt z ludźmi, którym teraz wysyłamy pomoc i im pomagamy.

Redakcja poleca

Były gwiazdor NBA zdawał sobie sprawę, że wyjazd jest niebezpieczny: „Byliśmy jednak dobrze przygotowani. Byliśmy pod opieką odpowiednich osób i jednostek. W Kijowie dostaliśmy informację, że są dwie drogi dojazdowe do Bachmutu. Kiedy tam dojechaliśmy, okazało się, że była tylko jedna, bo druga jest już przejęta przez Rosjan. Podjęliśmy decyzję, że wjeżdżamy do Bachmutu, aby poznać tych ludzi i zobaczyć się z nimi”.

Marcin Gortat sceptycznie podchodzi do możliwie szybkiego zakończeniu konfliktu w Ukrainie.

Nie ma mowy, że ten konflikt zakończy się w tym roku. To będzie minimum dwa do trzech lat. Dlaczego? Zanim specjalistyczny sprzęt dotrze do Ukrainy, zanim ukraińska armia nauczy się go obsługiwać, zanim zostanie on odpowiednio zmodernizowany, zanim trafi na linię frontu, zanim do tego sprzętu zostanie włączone również lotnictwo, a co za tym idzie szkolenie pilotów, to wszystko trwa miesiącami.

Pełna rozmowa z Marcinem Gortatem w Radiu ZET dostępna jest poniżej. Sportowiec wypowiedział się także o publicznym dostępie do broni w Polsce, o dobrowolnej zasadniczej służby wojskowej, rozwoju Jeremy'ego Sochana w San Antonio Spurs czy konflikcie z Polskim Związkiem Koszykówki.