Steven Tyler oskarżony o napaść seksualną. Jest decyzja sądu
Wokalista Aerosmith Steven Tyler został oskarżony o dwukrotną napaść seksualną na nastolatkę. Do zdarzenia miało dojść w 1975 roku. Sąd oddalił sprawę.
Steven Tyler, wokalista rockowego zespołu Aerosmith, był oskarżony o napaść seksualną. Powódka Jeanne Bellino złożyła pozew do sądu najwyższego w Nowym Jorku, powołując się na obowiązujące w stanie prawo, pozwalające na wydłużenie okresu, po którym przestępstwa na tle seksualnym ulegają przedawnieniu.
Steven Tyler był oskarżony o napaść
Steven Tyler został oskarżony o napaść na 17-letnią Bellino po pokazie mody na Manhattanie w 1975 roku. Wokalista miał wepchnąć nastolatkę do budki telefonicznej. – Przycisnął mnie do telefonu… Wyraźnie stawiałam opór. Nikt nie powiedział „stop”. Ocierał się o mnie, podczas gdy jego przyjaciele śmiali się na zewnątrz – tłumaczyła Jeanne Bellino w filmie opublikowanym na YouTube przez prawników.
Miała to być pierwsza z dwóch napaści na Bellino, których tego dnia dopuścił się muzyk. Do drugiej rzekomo doszło w hotelu, do którego nastolatka udała się ze znajomymi Tylera. Wokalista od początku zaprzeczał, że kiedykolwiek dopuścił się wspomnianych czynów.
Sąd oddalił pozew przeciwko Stevenowi Tylerowi
W środę 21 lutego sąd orzekł, że czyny, które zarzucono Tylerowi, nie spełniają przesłanek, pozwalających na wydłużenie okresu przed przedawnieniem. Zdaniem sądu powódka nie przedstawiła oskarżeń, które wskazywały na „poważne ryzyko spowodowania obrażeń cielesnych”.
– Zgadzamy się z rozumowaniem sędziego i dziękujemy za takie rozstrzygnięcie sprawy w imieniu naszego klienta – powiedział agencji Reuters jeden z adwokatów muzyka.
Reprezentanci prawni Bellino zauważyli, że wniosek o oddalenie pozwu w związku z niespełnieniem wymogów prawnych, wynikających ze wspomnianej wcześniej legislacji, został przedłożony sądowi na początku lutego. Nie trafił jednak do powódki, choć jest to wymagane. W związku z tym Bellino zamierza poprosić sąd o ponowne rozpatrzenie sprawy.
Źródła: Radio ZET/Hollywoodreporter.com/Reuters
Tu się dzieje
