Obserwuj w Google News

Gerard z "Sanatorium miłości" przeszedł rozległy zawał. Niedługo ślub z Iwoną

2 min. czytania
19.06.2023 17:08

Gerard Makosz i Iwona Mazurkiewicz z "Sanatorium miłości 2" szykują się do hucznego ślubu. Przyszli nowożeńcy ostatnio bawili się na biesiadzie TVP w Rybniku, podczas której 83-letni Gerard podzielił się poruszającym wyznaniem. Mało brakowało, a nie byłoby go już na świecie. 

Iwona i Gerard z "Sanatorium miłości"
fot. Instagram:@iwonamazurkiewicz

Program TVP "Sanatorium Miłości" dał początek niezwykłej relacji Iwony Mazurkiewicz i Gerarda Makosza. Po zakończeniu turnusu kuracjusze zostali parą, choć dzieli ich 18 lat różnicy, a Gerard jest już po osiemdziesiątce. Teraz seniorzy szykują się do ślubu, który ma się odbyć 2 sierpnia 2023 r. na zamku w Niepołomicach. 

Redakcja poleca

Gerard Makosz z "Sanatorium miłości" przeżył zawał 

Mimo 83 lat Gerard Makosz wciąż jest bardzo aktywny i czerpie z życia ile się da. Ostatnio razem z Iwoną wzięli udział w koncercie TVP "Biesiady Polskie" w Rybniku, na którym bawili się także inni bohaterowie "Sanatorium miłości". W jednym z wywiadów Gerard zdradził, że ma za sobą rozległy zawał serca. 

Do załamania zdrowia doprowadził go w dużej mierze nałóg nikotynowy. Narzeczony Iwony wspomina, że w wieku 45 lat wypalał 60 papierosów w ciągu 7 godzin! Cudem udało mu się przeżyć atak.

Uratowano mnie i od tej pory nie palę. Uprawiam sport, z Iwoną chodzimy uprawiamy marszobiegi, codziennie gimnastykujemy się i pływamy. Prowadzimy też spotkania motywacyjne dla seniorów i wydałem książkę pt. "Długie życie to przywilej". To jest motto, które mi przyświeca - wyznał w programie "Biesiady Polskie". 

Gerard z "Sanatorium miłości" pracował w górnictwie 

Gerard jest emerytowanym inżynierem górnictwa. Przez 27 lat pracował w kopalni jako kierownik robót i ratownik medyczny. W 1978 r. brał udział w głośnej akcji w kopalni "Sosnowiec", gdzie uratował zasypanych górników. Po zawale, który przeżył w Niemczech jako 45-latek, przepracował w górnictwie jeszcze pięć lat, potem wrócił do Polski i założył własną firmę.

Małżeństwo Gerarda rozpadło się po 37 latach. - Nasza miłość po prostu się wypaliła - opowiadał w programie, ale byłą żonę do dziś uważa za wspaniałą kobietę. Owocem tamtego związku jest córka, która pracuje jako dermatolog w Szwajcarii.