Obserwuj w Google News

"Sanatorium miłości". Ewa gorzko o emerytach. "Rzadko dbają o siebie"

3 min. czytania
26.02.2023 16:34

Ewa z „Sanatorium miłości” w najnowszym wywiadzie opowiedziała o swoich wymaganiach względem potencjalnego partnera. Kuracjuszka zarzuciła panom po sześćdziesiątce, że niespecjalnie przykładają się do dbania o swój wygląd. Czego oczekuje od przyszłego wybranka?

Screen
fot. Screen Instagram/sanatorium_milosci_tvp

Nowy sezon programu „Sanatorium miłości” emitowanego na antenie Telewizji Polskiej budzi ogromne emocje widzów. Wszystko za sprawą nieszablonowych uczestników, którzy podgrzewają atmosferę w uzdrowisku w Busku-Zdroju. Tym razem w centrum zainteresowania znalazła się Ewa – emerytka w gorzkich słowach powiedziała, co myśli o panach po 60.

Zobacz także:  Dariusz z "Sanatorium miłości" otrzyma norweską emeryturę. Ile wyniesie?

„Sanatorium miłości”. Ewa szuka w programie wielkiej miłości. „To przychodzi samo”

Uczestniczka pochodząca z Tarnowskich Gór to niezależna bizneswoman lubiąca aktywność fizyczną. Ewa jest właścicielką górskiego hotelu, a w wolnych chwilach korzysta z uroków przyrody i chętnie spędza czas na świeżym powietrzu. Do szczęścia brakuje jej jedynie odpowiedniego partnera, którego postanowiła znaleźć w piątej edycji „Sanatorium miłości”. Kobieta jest zdania, że na uczucie nigdy nie jest za późno, a wiek nie stanowi w tej kwestii żadnej przeszkody.

W ogóle nie powinno być tabu, jeśli chodzi o miłość, bo każdy wiek ma swoje prawa. Każdy człowiek, w każdym wieku zasługuje na miłość. To nie jest tak, że spotykam kogoś i mówię, że się zakocham. To przychodzi samo. Jeżeli już przyjdzie, to dlaczego mam to ukrywać?

 – mówiła w rozmowie z „Plejadą”.

Ewa dodała, że nie przepada za publicznym okazywaniem uczuć – według niej jest to niepotrzebne, ponieważ i tak miłość „widać po oczach”.

Oczywiście, gdy byłam młodsza, również ostentacyjnie nie okazywałam miłości, nie całowałam się publicznie, bo jednak jestem stereotypowa, jeśli chodzi o takie rzeczy. Szczęście widać po oczach, widać po człowieku, że jest zakochany. Chciałabym się zakochać, bo wtedy człowiek jest ładny. Myślę, że moje oczy byłyby jeszcze weselsze, młodsze. Człowiek jest wtedy piękniejszy. Miłość uskrzydla

 – wyjawiła kuracjuszka reporterom portalu.

Redakcja poleca

„Sanatorium miłości”. Ewa zarzuciła panom po 60. brak dbałości o wygląd

Emerytka z Tarnowskich Gór nie zadowoli się jednak pierwszym lepszym bohaterem randkowego reality-show TVP – kobieta ma konkretne wymagania. Podobnie jak Anita jasno przedstawiła swoje oczekiwania – podczas jednego z odcinków zdradziła, że zwraca uwagę na wzrost potencjalnego kandydata na partnera. Ważna jest dla niej również dbałość wybranka o wygląd, co jak się okazuje wcale nie jest tak oczywiste, jak mogłoby się wydawać.

W moim wieku mężczyźni rzadko dbają o siebie. Mało jest mężczyzn po 60., którzy rzeczywiście są przystojni, zadbani i jeszcze chcieliby związać się z kobietą w ich wieku

 – nie kryła swojego rozczarowania w wywiadzie dla „Plejady”.

Ewa dodała, że pomimo przeszkód wciąż wierzy w szczęśliwe zakończenie swojego udziału w „Sanatorium miłości”.

Jeżeli człowiek jest uśmiechnięty, zadowolony i szczęśliwy, nie zamartwia się niczym, to widać to po oczach. Czekam na to, co będzie i ze wszystkiego się cieszę

 – podsumowała sympatyczna mieszkanka Tarnowskich Gór.

Trzymacie kciuki za jej powodzenie w programie Marty Manowskiej?

RadioZet.pl/”Plejada”

Sanatorium miłości 4
12 Zobacz galerię
fot. materiały prasowe TVP