Obserwuj w Google News

Anita z „Sanatorium miłości” komentuje aferę z jacuzzi. Producenci TVP zadecydowali

2 min. czytania
22.02.2023 13:24

Anita z Sanatorium miłości” TVP po ostatnim odcinku podzieliła widzów. Wszystko przez randkę w jacuzzi, którą odbyła równocześnie z Krzysztofem i Dariuszem. Ten drugi pozwolił sobie na zbyt wiele. Uczestniczka programu zabrała głos po tym wydarzeniu.

Sanatorium miłości
fot. screen Facebook Sanatorium miłości TVP

W „Sanatorium miłości” doszło do podwójnej randki. Widzowie przez kilka dni żyli tym, co wydarzyło się w jacuzzi. Darek nieco zagalopował się w stosunku do Anity – nie mógł oderwać rąk od jej ciała. Zirytowana kuracjuszka zakończyła spotkanie. Fani programu TVP na przemian obwiniali Darka i Anitę. W komentarzach pisano, że mężczyzna powinien nie być aż taki pewny siebie i znać pewne granice, a inni określali Anitę jako „cnotkę”.

Zobacz także:  Asia z „Sanatorium miłości” próbowała popełnić samobójstwo. „Miałam transfuzję krwi”

Sanatorium miłości: Anita zabiera głos po aferze z Dariuszem

Na jednej z facebookowych grup dotyczących programu TVP „Sanatorium miłości” głos zabrała właśnie Anita. Zauważyła, że w sieci znów wybuchła dotycząca jej awantura, a „drobny żart doprowadził do narodowej histerii”.

- Chciałam wyjaśnić, że poszłam na randkę z Krzysiem i Darkiem dla zwykłego funu, była jedyną w swoim rodzaju, a i produkcja świetnie zadbała o atrakcyjność tej edycji. Oboje stali się moim przyjaciółmi, bardzo ich polubiłam, więc bycie pomiędzy nimi nie stanowiło dla mnie żadnego problemu, nie byli już dla mnie obcy – zaczęła pisać Anita.

Uczestniczka „Sanatorium miłości” w opublikowanym poście przekazała również, że do końca nie wiedziała, jak będzie wyglądać jej randka. O wszystkim zadecydowała produkcja.

- Randka była ustalona przez produkcję, idąc na nią, nie wiedziałam, co mnie czeka, a ponieważ nieraz siedziałam w jacuzzi czy saunie bardzo blisko, nie widziałam w tym nic złego. Kamery po przeciwnej stronie wymuszały też, że musieliśmy siedzieć obok siebie, a nie naprzeciwko. Powstała sytuacja, jaka powstała. Chciałam też dodać, że mimo gromów lecących z nieba i zakończenia randki w taki sposób, jestem wdzięczna produkcji za wymyślenie takiego spotkania. Absolutnie nie żałuję, że się odbyło – czytamy.

Redakcja poleca

Anita mimo wszystko twierdzi, że była to jedna z lepszych randek w jej życiu – nie brakowało śmiechu i podobało jej się adorowanie ze strony kolegów. Nie mogła nie skorzystać z propozycji takiego spotkania, ponieważ pewnie taka akcja już się w jej życiu nie przydarzy. Potem z klasą dała prztyczka w nos hejterom.

- Brak klasy kobiety to pojęcie bardzo płynne. Brakiem klasy może być również skąpstwo, chamstwo, obłuda, a ja jestem osobą szczodrą, kulturalną, szczerą i odważną. Jesteśmy jednak społeczeństwem niezwykle nietolerancyjnym i wiele pracy przed nami, zanim osiągniemy poziom myślenia prawdziwie europejski. Spójrzcie na siebie drodzy hejterzy i zastanówcie się, czy macie klasę i wysoką kulturę osobistą. Myślę, że nie - skwitowała Anita.

Skandale gwiazd
11 Zobacz galerię
fot. EAST NEWS