Obserwuj w Google News

Rusin zarzuca Hołowni sabotaż. Mocne słowa: "Nie graj kobietom na nerwach"

3 min. czytania
07.03.2024 11:43

Kinga Rusin nie kryje emocji, które wywołuje w niej nacisk Szymona Hołowni na temat organizacji referendum w sprawie aborcji. Nazywa to sabotażem i ostrzega marszałka przed wyborczą klęską.

Kinga Rusin ostro do Hołowni
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS/MAREK LASYK/REPORTER/EAST NEWS

Debata na temat legalności aborcji trwa w Polsce od lat. Polki aborcje robiły, robią i robić będą, choć rządzący wolą stawiać ich życie na szali, zamiast zapewnić im prawo do przerywania ciąży. Nadzieją dla polskich kobiet było nadejście politycznej zmiany i przejęcie władzy przez nową koalicję. Niestety politycy na czele z Szymonem Hołownią i Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, utrzymują, że w tej sprawie potrzebne jest referendum. Taka sytuacja jest nie do pomyślenia dla tysięcy Polek. Badania pokazują wyraźnie, że ponad połowa rodaków opowiada się za legalną aborcją do 12 tygodnia ciąży. Tymczasem referendum nie dość, że daje prawo mężczyznom do decydowania o tym, co kobietom wolno, a czego nie, to jeszcze niesie ryzyko nieważności głosowania przy małej frekwencji — a co za tym idzie, kolejnego odłożenia tematu "na później". Takiego zdania jest wiele Polek, a jedną z nich jest Kinga Rusin.

Rusin zarzuca Hołowni sabotaż. Mocne słowa: "Nie graj kobietom na nerwach"

Dziennikarka dała wyraz swoim emocjom na Instagramie. Zwróciła się do Szymona Hołowni, zarzucając mu próbę sabotażu. Do swojego wpisu dziennikarka dodała zdjęcie z Kolumbii, nawiązując do jej traum, i po chwili przeszła do traum polskich kobiet. "W Polsce wciąż traumą jest przemoc wobec kobiet — na wielu płaszczyznach i w różnych odsłonach. Przemoc domowa i przemoc w pracy. Przemoc psychiczna i ekonomiczna" — wylicza Rusin. Gwiazda zauważa, że przemoc wobec kobiet w różnych formach w naszym kraju często jest standardem zachowań. "Przemoc fizyczna (...), przemoc słowna, o której ostatnio tu pisałam w kontekście pewnych dumnych z siebie szowinistów. Poniżanie, umniejszanie, wyśmiewanie, szczególnie publicznie normalizują przemocowe standardy zachowań" — tłumaczy.

Redakcja poleca

W kolejnych słowach Kinga Rusin zwróciła się bezpośrednio do Hołowni: "Jedynym rozwiązaniem jest ZERO tolerancji dla przemocy wobec kobiet. Wzywam więc Pana Marszałka Hołownię, zwolennika referendum, aby uszanował wolę Polaków wyrażoną w sondażach i nie chował do zamrażarki sejmowej ustawy, którą popiera WIĘKSZOŚĆ. W ostatnim sondażu firmy Ibris 51 proc. ankietowanych uważa, że aborcja do 12. tygodnia ciąży powinna być dozwolona w każdym przypadku, bez podawania przyczyny; przeciwnego zdania jest 43,4 proc." — alarmuje Rusin.

Dziennikarka zauważa, że badania obejmują głosy mężczyzn, którzy nie powinni w tej sprawie decydować. Zdaniem Rusin, proponowanie referendum w takim kontekście jest sabotażem i "liczeniem na to, że będzie nieważne z powodu frekwencji poniżej 50%". Była gwiazda "Dzień dobry TVN" podkreśla, że Hołownia doprowadził do tego, że aborcja stała się tematem politycznym. Ostrzega jednak marszałka, że to może doprowadzić go do klęski. "Ruch Pana Marszałka spowodował, że aborcja właśnie stała się tematem wyborczym. Jeśli nie chce Pan ponieść klęski w wyborach samorządowych, europejskich i prezydenckich, proszę przestać grać kobietom na nerwach" — grozi.

Źródło: Radio ZET/Instagram

Nie przegap