Muzyk-pedofil wyszedł na wolność przed czasem. Sąsiedzi boją się o dzieci
Gary Glitter, brytyjski znany piosenkarz, w 2015 roku został skazany – orzeczono, że dopuścił się m.in. próby gwałtu i stosunku z dziewczynką poniżej 13. roku życia. Odsiedział zaledwie połowę wyroku. Po wyjściu na wolność sąsiedzi byłej już gwiazdy obawiają się o swoje dzieci.
Gary Glitter w 2015 roku został uznany za winnego wykorzystania trzech dziewczynek w wieku 9, 12 i 13 lat. Miało to miejsce w latach 1975-1980. Zarzucano mu też czterokrotną napaść seksualną i nie przyznawał się do zarzuconych czynów. Zasądzono, że powinien odsiedzieć 16 lat. Jednak wypuszczono go po zaledwie 8 latach. Od 3 lata piosenkarz jest na wolności. Sąsiedzi Gary’ego Glittera są w szoku i boją się, czy 78-latek nie dopuści się kolejnego nadużycia.
Zobacz także: Kammel ostro o zmarłej gwieździe w „Pytaniu na śniadanie”. „Molestował dzieci”
Gary Glitter wyszedł na wolność. Piosenkarz siedział za seks z nieletnią
BBC podało, że Gary Glitter do 3 lutego przebywał w więzieniu HMP The Verne w Portland w Wielkiej Brytanii. Po wyjściu muzyk będzie ściśle monitorowany przez policję oraz otrzyma znacznik GPS.
Zła sława Gary’ego Glittera ciągnie się od wielu lat. W 1999 roku trafił do więzienia za posiadanie tysięcy pornograficznych zdjęć dzieci. Potem w 2002 roku wydalono go z Kambodży przez doniesienia o przestępstwach seksualnych. Z kolei w 2006 roku znów został skazany – za molestowanie 10-latki i 11-latki w Wietnamie. Odsiedział 2,5 roku.
Gary Glitter na razie ma przebywać w Hampshire w schronisku dla zwolnionych warunkowo. Były więzień nie może zbliżać się do szkół, basenów czy placów zabaw. Jednak miejsce, w którym się znajduje, jest otoczone aż 10 szkołami. Jonathan Wilson, jeden z rodziców z okolicy, wyraził swoje obawy.
- Nasze dzieci bawią się w lesie, który przylega do ich posiadłości. Musieliśmy powiedzieć dzieciom, żeby nie rozmawiały z nimi, nie zbliżały się tam do nikogo. To wróg numer jeden, a oni wypuścili go do ludzi – mówił mężczyzna.
- Kiedy pojawił się Gary Glitter, było dość emocjonalnie. Ludzie nie chcą go w pobliżu, a już na pewno nie w swoim życiu – kontynuował.
Niektórzy skarżą się również na to, że z okien schroniska „zboczeńcy” mogą obserwować dzieci, a one z łatwością widzą skazanych. Na pewno nie pomaga to w poczuciu bezpieczeństwa.