Obserwuj w Google News

Ochroniarz, który pobił Britney Spears nie poniesie żadnych konsekwencji? Jest oświadczenie policji

2 min. czytania
08.07.2023 09:28

W piątek media obiegła wiadomość o szokującym incydencie zza oceanu. Britney Spears została spoliczkowana przez ochroniarza koszykarza NBA. Mężczyzna ponoć przeprosił ją po całym zajściu, ale ta nie zamierza odpuszczać. Tabloid ujawnił nowe informacje w sprawie.

Ochroniarz-który-pobił-Britney-Spears-nie-poniesie-żadnych-konsekwencji-Jest-oświadczenie-policji
fot. Instagram @britneyspears

Britney Spears od lat jest wielką fanką koszykówki. Dyscyplina ta pojawiła się nawet w jednym z jej hitowych teledysków, a ona sama często pojawia się na rozgrywkach NBA. W piątek Birt miała okazję spotkać się z 19-letnim koszykarzem, który w swojej branży nazywany jest „objawieniem”. Victor Wembanyama mierzy aż 2 metry i 26 centymetrów wzrostu i wszędzie porusza się z ochroniarzem. Spears, chcąc wykorzystać okazję do zrobienia sobie pamiątkowej fotki, klepnęła idola w ramię. Całe zajście spotkało się jednak z gwałtowną reakcją jego bodyguarda, który nie oglądając się za siebie, wymierzył piosenkarce brutalny policzek.

Redakcja poleca

Britney Spears uderzona przez ochroniarza. Chciała przywitać się z koszykarzem

Kobieta została uderzona tak mocno, że upadła na podłogę, a ochroniarz po chwili zastanowienia ponoć przeprosił artystkę. Brit niewiele jednak zrobiła sobie z tych przeprosin. Piosenkarka zgłosiła sprawę na policję, a w sieci opublikowała oświadczenie, w którym skomentowała nieprzyjemny incydent.

- Traumatyczne przeżycia nie są dla mnie niczym nowym i miałam w nich swój spory udział. Nie byłam przygotowana na to, co przytrafiło mi się ostatniej nocy. Postanowiłam podejść do Wembanyamy i pogratulować mu sukcesu. Było naprawdę głośno, więc klepnęłam go w ramię, aby zwrócić jego uwagę. Zdaję sobie sprawę z wypowiedzi zawodnika, w której wspomina, że „złapałam go od tyłu”, ale ja go po prostu poklepałam po ramieniu. Jego ochroniarz uderzył mnie wtedy w twarz, nie oglądając się za siebie, na oczach tłumu. Spowodował, że okulary spadły mi z twarzy – napisała wokalistka na Instagramie.

Ochroniarz, który uderzył Britney Spears nie usłyszy zarzutów?

Walcząca o swoje dobre imię Spears żąda obecnie przeprosin od samego zawodnika, który według relacji świadków, miał być ponoć bardzo rozbawiony całą sytuacją. TMZ podaje jednak, że zawiadomienie 41-latki zostało już rozpatrzone, a ochroniarz koszykarza nie zostanie oskarżony o popełnienie przestępstwa.

- Ze względu na fakt, że [strażnik Wembanyamy] nie użył umyślnie ani bezprawnie żadnej siły czy przemocy wobec Britney, […] nie dokonano aresztowania – napisał w raporcie jeden z funkcjonariuszy Departamentu Policji Metropolitalnej Las Vegas.

Ze stanowiskiem policji nie zgadza się jednak mąż Britney – Sam Asghari, który opublikował w sieci własne oświadczenie w tej sprawie.

- Tchórz, który to zrobił, powinien ponieść karę, to wina ludzi, którzy go zatrudnili bez odpowiedniej weryfikacji, oraz kultury lekceważenia kobiet w sporcie i rozrywce. Nie mogę sobie wyobrazić scenariusza, w którym nieuzbrojona fanka okazująca jakiekolwiek podekscytowanie lub uznanie celebrytce byłaby napastowana fizycznie, a tym bardziej uderzona w twarz za poklepanie kogoś po ramieniu – pisał w relacji na swoim Instagramie.

RadioZET.pl/tmz.com/plotek.pl