Muniek Staszczyk dał show w wulgarnej koszulce. Produkcja była bezsilna
W poniedziałek rozpoczął się kilkudniowy festiwal Top of the Top. Na sopockiej scenie w Operze Leśnej wystąpił m.in. Muniek Staszczyk wraz z zespołem T.Love. Występ artystów wywołał jednak sporo kontrowersji. Wszystko przez niepokorny strój muzyka.
Muniek Staszczy k wciąż jest jednym z czołowych muzyków w kraju. Artysta obecny jest w polskim przemyśle muzycznym już od 40 lat i w tym czasie wydał z zespołem T.Love kilkanaście płyt. W poniedziałek Staszczyk wystąpił na sopockim festiwalu Top of The Top, którego emisją zajęła się stacja TVN.
Muniek Staszczyk zaskoczył publiczność. Wszystko przez koszulkę
Telewizyjna impreza ma potrwać aż do 24 sierpnia, lecz już pierwszego dnia nie obyło się bez kilku wpadek. Podczas występu Natalii Przybysz doszło do zabawnego incydentu z udziałem włączonego mikrofonu, przez który publiczność mogła przysłuchać się rozmowom toczącym się za kulisami. Nie da się ukryć jednak, że ogromną furorę wywołał występ Muńka Staszczyka, który wdarł się na scenę w koszulce z niecenzuralnym napisem.
Stylizacja muzyka była prawdziwym zaskoczeniem nie tylko dla samych widzów, lecz także producentów imprezy, którzy nie zdołali ocenzurować napisu. Wszystko przez to, że Staszczyk zaczął występ w czarnej kurtce, którą w pewnym momencie zdjął. Takim oto sposobem muzyk oznajmił fanom, że jest „zdrowo j*bnięty” i z uśmiechem na twarzy rozgrzewał publiczność do swoich największych hitów.