Joanna Racewicz ostro o Kościele i Janie Pawle II. "Gdzie sumienie?"
Joanna Racewicz w obszernym wpisie na Instagramie przyznaje: „Trudno dłużej milczeć”. Mówi o wychodzących na światło dzienne kolejnych aferach związanych z tuszowaniem przez Jana Pawła II pedofilii w Kościele. Celebrytka kolejny raz porusza kontrowersyjny dla Polaków temat.

- Znów jest polsko-polska wojna - napisała na Instagramie Joanna Racewicz poruszona reportażem Marcina Gutkowskiego pt. „Franciszkańska 3”. Dokument opowiada o tuszowaniu pedofilii w Kościele. Podzielił kraj na dwa obozy - jedni stają murem za Janem Pawłem II, broniąc jego świętości, inni uważają, że papież Polak świadomie chronił przed odpowiedzialnością księży krzywdzących dzieci.
Zobacz także: Maciej Musiał zabrał głos w sprawie Jana Pawła II. Wzruszający wpis!
Joanna Racewicz szczerze o Janie Pawle II
Joanna Racewicz należy do tego grona gwiazd, które nie boją się trudnych tematów. Prezenterka często komentuje za pośrednictwem Instagrama gorejące w kraju tematy, nie bojąc się przy tym zaciekłych dyskusji w komentarzach. Tym razem wypowiedziała się na temat Jana Pawła II i pedofilii w Kościele. Jak sama przyznała, sprawa jest bardzo delikatna – mowa w końcu o cierpieniu dzieci, za które nikt nie poniósł odpowiedzialności.
- Idzie o świętość, niezłomność i bezgrzeszność. Idzie o zasługi, charyzmę i wielkie dzieło. O niezaprzeczalną polityczną wielkość. Ale przede wszystkim o dzieci zza żelaznej kurtyny, o ofiary pedofilii z pokolenia: „dzieci i ryby..." - opisała na wstępie Racewicz.
Dziennikarka przyznała, że nikt nie jest nieomylny, co dotyczy również uznanego za świętego papieża Polaka.
- Świętości nie da się zadekretować. Nikt nie jest wyłącznie dobry, światły, nieomylny. Wywieszanie portretów na ulicach, uchwały w sejmie, słowa, zaklęcia, strzeliste filipiki ani homilie w tv niczego nie zmienią, nie unieważnią. Przeciwnie - oceniła.
Joanna Racewicz – co myśli o Kościele?
Prezenterka wyznała, że politykę robioną na grobach zna aż za dobrze. Słowami Jana Pawła II przypomniała, że tylko prawda nas wyzwoli, apelując tym o szczerość i uczciwość wobec poruszanego tematu.
- Minister Czarnek dodaje: „prawda obroni się sama”. Może więc jej na to pozwolić? - zwróciła się do polityka Racewicz. Na koniec dziennikarka przypomniała o samobójstwie syna posłanki PO, na którą w obliczu osobistej tragedii i tak wylała się fala hejtu.
PS.: I jeszcze jedno - jak można bronić Kard. Wojtyłę i jednocześnie atakować Mamę Chłopca, który nie wytrzymał szczujni i nagonki? Bo - i to i to wojna o wybory? Gdzie sumienie? Przyzwoitość? Nawet w obliczu dramatu śmierci brakuje zwykłej ludzkiej empatii (pisownia oryg. - red.)
Na koniec Racewicz sparafrazowała słowa Mariana Turskiego: Opamiętajcie się w nienawiści. Bo wreszcie jakieś „Auschwitz spadnie nam z nieba”.
Gwiazdy zwolnione z TVP. Przykre, jak się z nimi pożegnano [FOTO]
