Obserwuj w Google News

Jakimowicz zawieszony przez TVP. Gwiazdor komentuje i uderza w Telewizję Polską

3 min. czytania
17.07.2023 19:31

Jak poinformował serwis Wirtualne Media, Jarosław Jakimowicz został zawieszony przez TVP i nie będzie już występował w programach, produkowanych przez TAI. Gwiazdor "Młodych Wilków" znika nie tylko z "W kontrze", ale też z programu "Jedziemy", gdzie pojawiał się razem z Michałem Rachoniem. Zawieszony już wydał specjalne oświadczenie i zaatakował Telewizję Polską.

Jarosław Jakimowicz zawieszony w TVP
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/EAST NEWS

Jarosław Jakimowicz został zawieszony przez Telewizję Polską. Zgodnie z najnowszymi doniesieniami Wirtualnych Mediów, dotychczasowy prowadzący "W kontrze" znika ze wszystkich programów produkowanych przez Telewizyjną Agencję Informacyjną.

Jarosław Jakimowicz zawieszony w TVP

Jak przekazują Wirtualne Media, dyrekcja TAI podjęła decyzje o zawieszeniu Jarosława Jakimowicza w poniedziałek 17 lipca. W ubiegłym tygodniu mówiło się, że pracownik TVP miał zniknąć jedynie z programu "W kontrze", teraz okazuje się, że nie będzie pojawiał się również w audycji "Jedziemy" Michała Rachonia. Zawieszenie będzie trwało do czasu wyjaśnienia wszystkich zarzutów, związanych ze skargami, które od pewnego czasu wpływały do TAI na działalność Jakimowicza. Jak podkreślono, formułowali je byli i obecni współpracownicy byłego aktora.

Zobacz także: Najpierw TVP, teraz Mark Zuckerberg. Dramat Jarosława Jakimowicza

Wirtualne Media opublikowały treść pisma, które szef TAI, Michał Adamczyk, wysłał do Jarosława Jakimowicza:

W związku z licznymi przykładami Pana nieprzyzwoitych zachowań, zwłaszcza wobec współpracujących z TVP Info kobiet, podjąłem decyzję o natychmiastowym zakończeniu współpracy z Panem. Pana postawa odbiega od obowiązujących w Spółce standardów oraz ogólnie przyjętych norm społecznych — cytują Wirtualne Media.

Jak ujawnił portal, nikt nie mógł z Jakimowiczem wytrzymać.

Nikt nie mógł z nim na dłużej wytrzymać, mnożyły się skargi od współgospodyń programu, od ekipy technicznej itd. Agnieszka Siewiereniuk-Maciorowska jest czwartą jego partnerką ekranową, dała radę z nim pracować zaledwie trzy miesiące. Anna Popek wytrzymała osiem miesięcy, Agnieszka Oszczyk – siedem miesięcy. Najdłużej, bo ponad rok dała radę z nim pracować Magdalena Ogórek

– przekazał Wirtualnym Mediom informator.

Jarosław Jakimowicz uderza w Telewizję Polską. Wydał oświadczenie

Jarosław Jakimowicz już zdążył wydać oświadczenie w sprawie swojego zawieszenia. Mówi w nim m.in. o tym, że TAI kilka miesięcy temu zmieniło kurs, a na antenie promuje się osoby o odmiennej orientacji płciowej. Jakimowicz podkreśla, że najwyraźniej nikt nie jest w stanie postawić się "tęczowej zarazie". Oświadczenie zainteresowany przesłał do redakcji serwisu Pomponik.

Od czterech lat, czyli od daty mojego przyjścia do Telewizyjnej Agencji Informacyjnej, środowisko show-biznesu oraz środowisko artystyczne wykazały się ogromnym ostracyzmem w stosunku do mnie, przez co straciłem pracę w telewizji, kinie i teatrze. Poprzednia Dyrekcja TAI doskonale zdawała sobie z tego sprawę i wspierała mnie oraz moją rodzinę w tej sytuacji, za co będę jej dziękował zawsze. Mam wrażenie, że od kilku miesięcy, a dokładniej od występu na koncercie Sylwestrowym zespołu Black Eyed Peas w tęczowym opaskach, zmieniła się polityka Telewizji Polskiej. Nie sposób nie zauważyć, że na antenie poza nią promuje się osoby o odmiennej orientacji

- cytuje Pomponik.

Redakcja poleca

Dodał, że w programie "Jedziemy" czterokrotnie obniżono mu wynagrodzenie w stosunku do warunków, na jakich był zatrudniany.

- Okazuje się, że nikt nie jest w stanie wykazać się podobną lojalnością w stosunku do mnie i postawić się, jak to powiedział Abp Marek Jędraszewski, "tęczowej zarazie". Dlatego nie widzę możliwości dalszej współpracy w programie "Jedziemy" i jednocześnie dziękuję — ocenił ostro gwiazdor.

Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS