Obserwuj w Google News

Iwona Węgrowska utknęła w Zielonej Górze. Była świadkiem potężnej eksplozji

2 min. czytania
23.07.2023 09:30

W sobotę doszło do pożaru hali z toksycznymi chemikaliami w dzielnicy Przylep w Zielonej Górze (woj. lubuskie). Świadkiem zdarzenia była Iwona Węgrowska, która przebywała wówczas w okolicy w odwiedzinach u rodziny. Okazało się, że celebrytka utknęła na miejscu na dłużej.

Iwona Węgrowska utknęła w Zielonej Górze. Była świadkiem potężnej eksplozji
fot. NewsLubuski/East News + Paweł Wodzyński/East News

W sobotę w sołectwie  Przylep k. Zielonej Góry doszło do pożaru hali, w której składowano toksyczne chemikalia. Przez kilkanaście godzin na miejscu ogień gasiło około 60 zastępów straży pożarnej. Przylep i jego okolice stanęły w miejscu – władze nakazały mieszkańcom pozostanie w domach i pozamykanie okien tak, by jak najbardziej ograniczyć ryzyko wdychania niebezpiecznych toksyn.

Zobacz też:  Węgrowska świadkinią śmiertelnego wypadku. Potępiła grupę kierowców

Pożar hali z chemikaliami w Przylepie

Świadkiem wybuchu pożaru była Iwona Węgrowska, która w okolicach Zielonej Góry ma rodzinę. O tym, co widziała i jak wygląda aktualnie sytuacja opowiedziała na łamach Pudelka. Jak się okazuje, celebrytka sama słyszała potężny huk i widziała kłęby dymu. Chwilę po tym, musiała uciekać do domu.

- Jesteśmy zamknięci w domu. Mama mieszka koło Przylepu w Łężycy. Odpoczywamy tutaj z córką u mojej mamy i brata. Tu jest tak siwo teraz. Byliśmy na spacerze z psem, wracając z zakupów, gdy doszło do potężnego wybuchu. Nagle ludzie zaczęli się nerwowo zachowywać i dzwonił mój wujek, który jest sołtysem w Przylepie. Kazał natychmiast porzucić zakupy, wracać do domu i zamknąć okna. Jest to bardzo szkodliwe dla zdrowia. Więc jestem bardzo nerwowa i martwię się o zdrowie całej mojej rodziny – poinformowała Iwona Węgrowska.

W sobotę rano pojawiły się pierwsze informacje na temat tego, jakie substancje zajął ogień. Elżbieta Anna Polak, marszałek woj. lubuskiego podała, że to: N-winyl, metylobenzen, ołów, toluen, ksylen oraz inne.

Redakcja poleca

Niebezpieczne skutki eksplozji w Przylepie

Włodarze Zielonej Góry rozważają nad ewakuacją okolicy. Jak relacjonuje Iwona Węgrowska w Pudelku, ulice miasta opustoszały. Niestety sama również nie ma teraz możliwości opuścić miejscowość, by wrócić do Warszawy.

- Prawdopodobnie skutki mogą być odczuwalne za jakiś czas. Odczują to nasze płuca. To straszna tragedia. Mam tu ciocię, kuzynki, brata, mamę, u której jesteśmy w odwiedzinach. Jest siwo. Czegoś takiego w życiu nie widziałam. Prezydent teraz ogłosił, że zanieczyszczenie jest ogromne. Nikogo prawie już nie ma na ulicy. Usłyszeliśmy apel, żeby zostać w domu. Jutro miałam wracać do Warszawy z córką – relacjonowała Węgrowska.