Obserwuj w Google News

Ewa Kasprzyk chudnie dzięki Zeusowi. Zdradziła boski sekret figury

2 min. czytania
09.06.2023 13:30

Tej wiosny 66-letnia Ewa Kasprzyk postanowiła konkretnie wziąć się za siebie. Aktorka, która już teraz może pochwalić się efektami pracy nad sobą, przerzuciła się na dietę pudełkową oraz korzysta z usług niejakiego… Zeusa. Będzie z niej grecka bogini?

Ewa Kasprzyk
fot. Instagram @ewa.kasprzyk

Ewa Kasprzyk to niekwestionowana diva rodzimego show-biznesu, która skradła serca Polaków dzięki swej niebywałej umiejętności wcielania się w role silnych i charakternych kobiet. Jej Barbarę Wolańską z filmowej serii „Kogel-mogel”, zna już chyba każda osoba w tym kraju, a sam tekst „Marian, tu jest jakby luksusowo” doczekał się nawet własnej strony na Facebooku.

66-letnia aktorka nadal aktywna jest zawodowo i z wielką starannością dba o to, aby w swojej profesji nadal prezentować się zjawiskowo. Z tym jednak różnie bywa, bo podczas marcowych wakacji w Tajlandii Kasprzyk zaliczyła bliskie spotkanie z meduzą, przez którą ratowała twarz zielonym smarowidłem.

Redakcja poleca

Ewa Kasprzyk odchudza się z Zeusem. Czy grecki bóg wygryzie Chodakowską i Lewandowską?

Choć od incydentu z morską galaretką minęło już sporo czasu, a sama Kasprzyk zdążyła już wydobrzeć, gołym okiem zauważyć można, że jej wygląd zmienił się od wiosny. Aktorka wygląda znacznie szczuplej, a wieść niesie, że straciła już ponad 2 centymetry z obwodu.

Jak się okazuje, jeszcze tej wiosny Ewa wraz z córką Małgorzatą Bernatowicz postanowiły, że na lato pozbędą się zbędnych kilogramów. Matka i córka w najnowszej rozmowie z Super Expressem zdradziły, że sekretem ich nowych boskich figur, jest maszyna Zeus”, z której usług korzystają podczas wizyt w popularnej klinice medycyny estetycznej. Nowoczesne narzędzie pobudza metabolizm za pomocą uderzeń fal akustycznych, a sama Kasprzyk zdaje się bardzo zadowolona z mocy Zeusa.

Zeus nas gromowładnie dotknął swoim piorunem. […] Zbiłyśmy trochę tkanki tłuszczowej, która nie wiadomo skąd się wzięła. Zrobiłyśmy to, żeby dodać sobie dodatkowej pewności siebie, bo zbliża się lato… Zabiegi, którym się poddaję, przepychają limfę, więc utratę masy mierzy się tu nie w kilogramach, a w centymetrach. Można się sfokusować na miejscach, które chcemy poprawić, np. brzuszek, boczek. Mnie ubyło już ponad dwa centymetry i mniej więcej dwa kilogramy, ale dopiero jestem na starcie - – przyznała gwiazda.

Wszystko wskazuje na to, że 66-latka ambitnie podeszła do pogoni po nowe ciało, bo w rozmowie z reporterką Super Expressu przyznała się do stosowania diety Leszka Klimasa, który gani ją za potajemne wcinanie łakoci.

Na spektaklach wyjazdowych wykańcza mnie catering, który zawsze jest przepyszny. Mam słabość do ciast, których nie wolno mi tykać, ponieważ Klimas mi zabronił w ogóle słodkiego. Niestety to jest tak silna pokusa, że zazwyczaj jej ulegam - – wyznała.

Aktorka zdradziła też, że zdecydowała się na dietę przede wszystkim ze względów zdrowotnych, ponieważ chciałaby czuć się dobrze we własnym ciele.

RadioZET.pl/SuperExpress.pl

Patryk Vega
12 Zobacz galerię
fot. Artur Zawadzki/REPORTER/East News