Obserwuj w Google News

Ela Romanowska zbulwersowana po podróży pociągiem. Żali się na PKP

2 min. czytania
07.09.2023 12:34

Ela Romanowska pożałowała, że wybrała podróż pociągiem. Niedawno prowadząca "Nasz nowy dom" wracała z Wrocławia do Warszawy i niemiłymi wrażeniami postanowiła podzielić się w sieci. Okazuje się, że nie dość, że doszło do dużego opóźnienia, to jeszcze sama podróż pozostawiała wiele do życzenia. Gwiazda nie kryła oburzenia.

Ela Romanowska przeżyła koszmar w podróży
fot. Instagram/@elaromanowska/screen

Ela Romanowska ma ostatnio ręce pełne roboty. Grę w "Barwach szczęścia" wiąże z niedawno uzyskaną fuchą prowadzącej "Nasz nowy dom". Wszystko to wiąże się z koniecznością podróżowania po Polsce. Ostatnio gwiazda wracała z Wrocławia do Warszawy i postawiła na podróż pociągiem. Okazało się jednak, że nie była to zbyt przyjemna i komfortowa wyprawa, o czym zbulwersowana Romanowska opowiedziała na Instagramie.

Elżbieta Romanowska przeżyła koszmar podczas podróży pociągiem

Nieprzyjemna podróż Elżbiety Romanowskiej rozpoczęła się jeszcze zanim gwiazda wsiadła do pociągu. Okazało się, że ten jest mocno spóźniony — o ponad godzinę i 45 minut. Kiedy prowadząca "Nasz nowy dom" wsiadła, przekonała się, że toalety są zablokowane i nie można z nich skorzystać. To prawdziwa zmora dla pasażerów pociągów, szczególnie jeśli już przez długi czas musieli czekać, niepewni, czy zdążą pójść "za potrzebą".

Redakcja poleca

To jednak nie koniec problemów, bo podstawiony został zupełnie inny pociąg i nie zgadzały się w nim miejsca, co doprowadziło do kompletnego chaosu. Pasażerowie byli zdenerwowani, a na domiar tego obsługa okazała się wcale nie pomagać. Ela Romanowska ze szczegółami opowiedziała o tym na stories. Widać było, że jest zmęczona ponad 5-godzinną podróżą i bardzo sfrustrowana.

Elżbieta Romanowska przeżyła dramat w PKP
fot. Instagram/@elaromanowska/screen

- Podróż z Wrocławia do Warszawy ponad pięć godzin. Zablokowane toalety plus opóźnienie godzina i 45 minut — żaliła się na InstaStories. - No PKP Intercity, naprawdę wygrywacie w rankingu na największe pomyłki roku. Ludzie wkurzeni, zupełnie inny pociąg podstawiony, miejsca się nie zgadzają. Obsługa nie chce rozmawiać i odpowiadać na pytania, bo co ona może, ale dojechaliśmy. Jej! - skwitowała.

Frustracja Romanowskiej musiała sięgnąć zenitu, bowiem nie poprzestała tylko na jednej relacji. W kolejnej ostro podsumowała kierunek zmian w PKP, stwierdzając, że jest po prostu coraz gorzej.

- Tak sobie pomyślałam, że kilkanaście lat temu kupiono pendolino i w końcu trasa Wrocław-Warszawa, Warszawa-Wrocław stała się bardziej przyjazna. Pociągiem pokonywało się ją w ponad trzy godziny. Było tych pendolino chyba z pięć. Teraz jest raptem jedno. Jedno w stronę Wrocławia i jedno chyba w stronę Warszawy, a tak to wszystkie pociągi jadą cztery godziny i więcej. I tak myślę sobie, że no chyba w złą stronę zmierza to wszystko. Jak mówiłam: u nas w pociągu zablokowane były wszystkie toalety, ale ktoś jednak postanowił skorzystać i załatwił się przed — przekazała.

Nie przegap
Polskie gwiazdy, które były w polityce
9 Zobacz galerię
fot. Paweł Wodzyński/EAST NEWS, Krzysztof Kaniewski/REPORTER/EAST NEWS, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/EAST NEWS, Jacek DomińskiI/REPORTER/EAST NEWS