Obserwuj w Google News

Ekspert ocenia zachowanie youtuberów z Pandora Gate. "Z pełną premedytacją"

3 min. czytania
10.10.2023 19:07

Pandora Gate to afera, którą żyją tysiące Polaków — szczególnie młodych, którzy doskonale zorientowani są w polskim YouTubie. Coraz nowe osoby publikują swoje oświadczenia i zabierają głos, próbując się "wybielać", tłumaczyć i marginalizować swoją rolę w całej sprawie. Jednak, zdaniem eksperta, zachowania, których dopuścili się youtuberzy, są "podręcznikowym procesem uwodzenia".

Ekspert o zachowaniach youtuberów z Pandora Gate
fot. Instagram/@stuuburton/screen

Ponad tydzień temu Sylwester Wardęga opublikował swój materiał, w którym obnaża karygodne i oburzające zachowania youtuberów ze Stuu Kluz-Burtonem na czele, zarzucając im wykorzystywanie nastoletnich dziewczynek. Od tamtej pory cała sprawa nabiera rozpędu, prokuratura przesłuchuje kolejnych świadków, a w sieci, nieco własnym torem, pojawiają się kolejne materiały od osób w jakiś sposób mających związek z aferą Pandora Gate. Jakiś czas temu Marcin Dubiel, jeden z przyjaciół Stuu, który pojawia się w materiale Wardęgo jako jedna z osób, które miały o wszystkim wiedzieć, zagroził, że wszelkie wzmianki łączące go z tą sprawą, będzie przekazywał swoim prawnikom. Poinformował też, że pozywa Sylwestra Wardęgę. Ostatnio z kolei zapłakany DeeJayPallaside mówił o tym, że przez aferę nie może wyjść z domu i dostaje groźby śmierci. Zdaniem eksperta ds. bezpieczeństwa dzieci i młodzieży w internecie z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, osoby związane z aferą, z premedytacją wykorzystywały swoją popularność.

Ekspert dobitnie o youtuberach zamieszanych w Pandora Gate

Na łamach Plejady ukazał się komentarz Łukasza Wojtasika z Fundacji Dajemy Dzieciom Siłę, który nie ma wątpliwości, że to, co zostało przedstawione w sieci, to doskonale znane zjawisko wyłudzania materiałów o charakterze pornograficznym.

- Zjawisko uwodzenia dzieci i młodzieży w internecie, które polega na wyłudzaniu materiałów o charakterze pornograficznym bądź na kontaktach, które prowadzą do spotkań offline, to zjawisko, które jest od bardzo dawna znane i związane od początku z internetem. Dotyczy ono osób w różnym wieku, o różnych profesjach i zainteresowaniach — powiedział Wojtasik.

Redakcja poleca

Ekspert zauważa, że opisane sprawy wyglądają jak wykorzystywanie sławy z pełną premedytacją. - To, co się wydarzyło, wygląda na wykorzystanie przez sprawców z pełną premedytacją popularności, którą się cieszą wśród dzieci, ich zaufania i bezbronności — ocenił ekspert.

Czy są okoliczności łagodzące za ww. czyny?

Łukasz Wojtasik podkreśla, że już sama próba uwiedzenia dziecka w sieci jest przestępstwem, niezależnie od jej skutku. Specjalista zauważa również, że w takich sytuacjach wina zawsze stoi po stronie dorosłego, nigdy dziecka.

Część youtuberów przekazała, że "jest w terapii", co rodzi podejrzenia niektórych osób, iż może to być próba minimalizowania krytyki i tłumaczenia swoich zachowań. Ekspert nie ma wątpliwości, że w tego typu sprawach np. niepoczytalność może być okolicznością łagodzącą, ale — w jego opinii — nic z udostępnianych informacji nie wskazuje na to, by gdzieś w tej sprawie taki problem się pojawił. Na koniec ekspert podkreślił, jak ważne jest, by takie rzeczy wychodziły na światło dzienne.

- Dlatego bardzo ważne jest, żeby wszystkie osoby, które wiedzą o takich sytuacjach, reagowały. Z informacji, które mamy, wiemy, że te sytuacje przez bardzo długi czas były nieujawniane, co jest karygodne. Polskie prawo zobowiązuje wszystkich do reagowania w takich przypadkach. Samo podejrzenie takich sytuacji wymaga reakcji, nawet jeżeli nie jesteśmy tego pewni, to lepiej 10 razy się pomylić niż raz przeoczyć sytuacje molestowania seksualnego dziecka — podsumowuje specjalista.

Nie przegap
Tomasz Preniasz-Struś, Joanna Borysewicz, Mike Tyson
10 Zobacz galerię
fot. niutek0YouTube, Diana Domin/East News, Tonya WiseLondon Ent/Splash/EAST NEWS