Obserwuj w Google News

Cezary Pazura dosadnie o osobach LGBT. Padły kontrowersyjne słowa

2 min. czytania
13.07.2023 18:19

Jakiś czas temu fani Cezarego Pazury postanowili zapytać go o lata 90. Wielbiciele ciekawi byli, jak Polacy podchodzili wtedy do tematu osób LGBT. Okazuje się, że opinia gwiazdora w tej kwestii jest nieco kontrowersyjna.

Cezary-Pazura-dosadnie-o-osobach-LGBT-Padły-kontrowersyjne-słowa
fot. Screen/YouTube/@CezaryPazura

Mimo upływu lat Cezary Pazura nadal jest jednym z bardziej rozpoznawalnych aktorów w kraju. Stąd też nie brak mu zawodowych zobowiązań, które ostatnimi czasy doskonale łączy wraz z działalnością w sieci. 61-latek regularnie dokumentuje swoje poczynania na Instagramie, a od 2015 roku prężnie rozwija swój kanał w serwisie YouTube.

Redakcja poleca

Gwiazdor chętnie dzieli się z fanami swoimi przemyśleniami, a także pozostaje z nimi w stałym kontakcie m.in. dzięki popularnym seriom Q&A. Wielbiciele Pazury zapytali go niedawno o podejście Polaków do osób LGBT w latach dziewięćdziesiątych, na co ten zdecydował się odpowiedzieć. Nie obyło się jednak bez kilku kontrowersyjnych twierdzeń, które mają potencjał do wywołania burzy medialnej.

Cezary Pazura o sytuacji osób LGBT w latach 90.: „Myślę, że społeczeństwo zostało zaskoczone”

Okazuje się, że zdaniem gwiazdora „Killera”, Polacy od zawsze byli narodem tolerancyjnym. Sam jednak powołał się na dość pokrętny argument z własnego podwórka.

Podejście społeczeństwa polskiego do homoseksualizmu zawsze było i – podejrzewam – jest takie samo, czyli jesteśmy tolerancyjni. Oczywiście są incydenty, zawsze będą. To są incydenty, że jakiś cham cię obrazi. Mnie opluła w sklepie kobieta i co? Mam wyjść z kolegami aktorami i powiedzieć, że jesteśmy prześladowani, że nas opluwają i wyszydzają? To nieprawda – mówił.

Pazura wspomniał także, że w przeszłości nie organizowano marszy równości, ponieważ nikomu nie były one potrzebne.

- Dopiero w tych czasach homoseksualizm uważany jest za prześladowany. Ja nie mam takiego wrażenia... W latach 90. nie było marszów równości, nikt ich nie potrzebował, homoseksualiści też nie, bo czuli się dobrze. Oczywiście był element wstydu, czuli się inni. Myślę, że społeczeństwo zostało zaskoczone tym, że osoby homoseksualne wyszły manifestować swoją homoseksualność na ulicę. I myślę, że z tym ludzie mają problem. Teraz pytanie, czy uzasadniony. Ja się na ten temat nie chcę się wypowiadać, bo nie wiem – tłumaczył.

Oglądaj

Cezary Pazura dosadnie o marszach równości: „Mnie nie są potrzebne manifestacje”

61-latek podzielił się z fanami pewnym wspomnieniem. Lata temu obserwował belgijski marsz równości w jednej z kawiarni, który wspomina jako bardzo pokojową i rozrywkową imprezę. W pewnym momencie Czarek wyczaił z tłumu osobę, która w obecności kamer telewizyjnych udawała, że wcale nie ma problemu z niewygodnym obuwiem. Pazura doszedł wtedy do wniosku, że w imię idei, niektórzy są w stanie pewne rzeczy udawać.

- Wtedy zapaliła mi się lampka z tyłu, że to jest chyba trochę udawane w pewnym sensie. Ale po to są manifestacje, żeby coś udawać do potęgi entej, żeby zwrócić uwagę na jakiś problem. Ponieważ ja nie widzę problemu, to mnie nie są potrzebne manifestacje, bo akceptuję osoby nieheteronormatywne. I oceniam człowieka po tym, jaki jest dla innych ludzi, dla zwierząt, dla świata, jaki jest w pracy, co sobą reprezentuje jako człowiek. A jego preferencje seksualne kompletnie mnie nie interesują – zaznaczył.

Te polskie gwiazdy dokonały coming outu
10 Zobacz galerię
fot. Iliya Pitalev/SPUTNIK Russia/East News

RadioZET.pl/Plejada.pl