Obserwuj w Google News

Wojewódzki wyśmiał Barcisia. Aktor się zdenerwował: "Bardzo śmieszne Kuba, naprawdę. Boki zrywać..."

2 min. czytania
17.05.2023 19:09

Artur Barciś, gwiazdor seriali "Ranczo" i "Miodowe lata" był gościem Kuby Wojewódzkiego. Aktor opowiedział o swojej traumie z czasów szkolnych. Prowadzący go wyśmiał.

Artur Barciś u Kuby Wojewódzkiego
fot. Player.pl/printscreen

Kuba Wojewódzki gościł w swoim programie Artura Barcisia. Aktor zdradził, że był dręczony w szkole. Opowiedział przejmującą historię z dzieciństwa, którą gwiazdor TVN wyśmiał.

Artur Barciś był dręczony w szkole

Artur Barciś to znakomity polski aktor, który zasłynął dzięki rolom w serialach "Miodowe lata" i "Ranczo". Chociaż zarówno kultowy sitcom Polsatu, jak i hit TVP się zakończyły, gwiazdor wciąż kontynuuje swoją karierę.

Redakcja poleca

Ostatnio był gościem w programie Kuby Wojewódzkiego. Barciś, który uchodzi za łagodną osobę, został zapytany przewrotnie przez prowadzącego, kiedy pobił kogoś do krwi. Aktor wyjawił poruszającą historię z dziecięcych lat. Okazało się bowiem, że w szkole był obiektem dziecięcego okrucieństwa. Wszystko przez to, że był mniejszy i słabszy fizycznie od rówieśników. Ci wykorzystywali swoją przewagę i dręczyli Barcisia fizycznie i psychicznie.

Zdarzało się w podstawówce, że ktoś mnie bił. Ja obrywałem, bo nie miałem siły, żeby oddać. Byłem za słaby. Koledzy mieli taką zabawę – to było strasznie upokarzające – łapali mnie na korytarzu i wsadzali mnie na szafę. Wiedzieli, że ja z tej szafy nie zeskoczę, bo była za wysoka. Ja się bałem skoczyć i siedziałem na tej szafie...

Ta opowieść rozbawiła Wojewódzkiego, który wydał z siebie sztuczny śmiech, mający zapewne rozluźnić poważną atmosferę. Barcisiowi nie było jednak do śmiechu i rozgniewany odpowiedział prowadzącemu.

Bardzo śmieszne Kuba, naprawdę. Boki zrywać... Biedny chłopiec wsadzony na szafę płacze, bo nie może zeskoczyć na ziemię, a wszyscy się z niego śmieją i czeka, aż przyjdzie jakiś woźny lub nauczyciel.

Opowieść miała jednak pozytywne zakończenie.

Artur Barciś zemścił się na oprawcach

Aktor w rozmowie zdradził, że nie pozostał bierny na agresję kolegów ze szkoły. Uciekł się do zemsty, ale nie takiej, którą wyrządza się oprawcom krzywdę. W rzeczywistości gnębienie przerodziło się w jego pasję i sposób na życie.

Ja się zemściłem, bo chodziłem do takiej podstawówki, w której była scena, z kulisami, z kurtyną. Zapisałem się do chóru szkolnego i tam śpiewałem najlepiej, więc zostałem solistą i jak kończyłem śpiewać albo mówić wiersz, to bili mi brawo. Oni też. I przestali mnie wsadzać na tę szafę. Sztuka uratowała mi życie. 

To właśnie wtedy Barciś pojął, że w przyszłości zostanie aktorem, ponieważ to teatr sprawiał, że czuł pełnię szczęścia - przeciwieństwo tego, gdy czekał na szafie na pomoc dorosłych. Wojewódzki pod koniec historii zreflektował się i nazwał opowieść jedną z najpiękniejszych w ponad 20-letniej historii jego programu.

Redakcja poleca

RadioZET.pl