Obserwuj w Google News

Gwiazda "Czterdziestolatka" ukrywała chorobę przed mężem. Dowiedział się, gdy szła do szpitala

2 min. czytania
29.10.2023 16:21

Anna Seniuk usłyszała straszną diagnozę. Nie powiedziała jednak mężowi, że czeka ją operacja. Dopiero kiedy poznała termin, zdradziła, co jej dolega.

Anna Seniuk
fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News

Aktorka Anna Seniuk, która zasłynęła rolą w kultowym serialu "Czterdziestolatek", usłyszała od lekarza, że ma raka. Mąż artystki dowiedział się o chorobie, kiedy wyznaczono jej termin operacji.

Anna Seniuk zachorowała na raka: ukrywała prawdę przed mężem

Poważne choroby to nie tylko ogromne obciążenie fizyczne, ale również psychiczne. Często chorzy nie chcą być przyczyną zmartwień swoich najbliższych, dlatego zatajają dolegliwości. Czasami za długo.

Jak przypomina Plotek, w biografii Anny Seniuk z 2016 roku pod tytułem "Nietypowa baba jestem", pojawił się opis sytuacji, kiedy aktorka chorowała na raka. Książka jest wywiadem artystki z jej córką - Magdaleną Małecką. Seniuk wspomniała na jej kartach, jak wyglądała niezwykle trudna sytuacja. 

- Póki nie byłam pewna, nie chciałam nikogo martwić na zapas - tłumaczyła aktorka. - W sierpniu miałam zacząć następną transzę zdjęć, część nagraliśmy w czerwcu. W lipcu był urlop. Mieliśmy zabrać cię z tatą z obozu i jechać razem na wakacje nad morze - wspominała. - Wtedy powiedziałam ojcu, że chyba nad morze nie pojedziemy. Kiedy znałam już termin operacji, to dopiero wtedy mu powiedziałam - wyznała Seniuk, potwierdzając, że tytuł książki nie wziął się znikąd. 

Gwiazda "Czterdziestolatka" została zdiagnozowana w 1993 roku. Seniuk brała kąpiel. To właśnie podczas tej czynności wyczuła niepokojący guzek na piersi. Udała się do lekarza, który potwierdził, że zachorowała na raka. Na szczęście nowotwór złośliwy był operacyjny.

Redakcja poleca

Anna Seniuk: problemy ze zdrowiem aktorki

Niestety choroba okazała się brzemienna w skutkach. Podczas operacji Seniuk usunięto węzły chłonne. - Żeby sprawdzić, czy nie ma przerzutów. Nie można inaczej zbadać węzłów chłonnych, trzeba je usunąć i czekać dwa tygodnie na diagnozę. Jeżeli są zaatakowane, atakowany jest cały organizm - wyjaśniła aktorka. - Na szczęście okazało się, że wszystko jest dobrze - dodała.

Niestety mimo braku przerzutów, skutki operacji Seniuk odczuwa po dziś dzień. - Zostałam bez węzłów chłonnych w lewej ręce. Ciągle mam kłopoty z tą ręką, trzeba chodzić na rehabilitację, na masaż, spać na takiej trójkątnej poduszce, trzymać w czasie spania rękę do góry. Nie dźwigać. I takie tam - tłumaczyła. Na szczęście następstwo choroby nie przeszkodziło Seniuk kontynuować zawodu aktorki, w którym jest aktywna od równo 60 lat.

Nie przegap
Polskie gwiazdy
10 Zobacz galerię
fot. East NEWS