Obserwuj w Google News

Sebastian Fabijański o kryzysie w związku z Maffashion. „Panowała atmosfera pretensji”

Anna Skalik
2 min. czytania
28.06.2022 15:22

Sebastian Fabijański odniósł się do komentarzy o kryzysie w związku z Maffashion. Przyznał, że kiedy pojawił sie ich syn, bywały trudne momenty.

Sebastian Fabijański
fot. Instagram/sebastian.fabijański.official/screen

Co pewien czas w mediach pojawiają się pogłoski o kryzysie w związku Maffashion i Sebastiana Fabijańskiego. W ostatnich miesiącach wodą na młyn plotek była tajemnicza "współpraca" aktora z transseksualną performerką Rafalalą, mająca być jednym z elementów promocji filmu, ale ostatecznie nim się nie okazała.

W niedawnej wypowiedzi na łamach Pudelka Fabijański odniósł się do pogłosek. Wyznał, że trudności pojawiły się, kiedy na świat przyszedł Bastek.

Zobacz także: Klaudia Antos krytycznie o współpracy z TVP. "Chciałam nie dać się stłamsić"

Sebastian Fabijański o kryzysie w związku z Maffashion. „Panowała atmosfera pretensji”

Dla Sebastiana Fabijańskiego sytuacja ta była bardzo trudna, bo nie do końca potrafił się odnaleźć w roli ojca. Trudne były też zabawy z maleńkim chłopcem, który „nic nie kuma”.

Miałem poczucie, że jestem jakimś impotentem w tym zakresie, trochę inwalidą, że nie umiem się tak z nim bawić, kiedy Bastek nic nie kuma. Bałem się tego – stwierdził Fabijański.

Redakcja poleca

Aktor stwierdził, że pojawienie się dziecka było sprawdzianem zarówno dla niego, jak i dla Maffashion. Mama spędzała z Bastkiem mnóstwo czasu, była często niewyspana, pojawiała się frustracja – to generowało problemy w relacji. Do tego dochodziły trudności Fabijańskiego z ojcowskimi obowiązkami. Aktor zauważa, że to Julia często przejmowała opiekę, widząc, że on sobie nie radzi – mimo iż kosztowało ją to wiele wysiłku.

Wydaje mi się, że przez pewien czas panowała atmosfera trochę pretensji do mnie. Z Bastkiem przez większość czasu do tej pory trzeba było spać w towarzystwie piłki do pilatesu. Czyli bierzesz Bastka na ręce, siadasz na piłce i lulasz. Ja niestety nie potrafiłem tego robić. To było dla mnie tak trudne, że pewnie Bastek wyczuwał moje napięcie i momentalnie wpadał w histerię, więc budził cały dom. Ja miałem do siebie bardzo dużo pretensji o to, że mi to totalnie nie idzie. Jestem bardzo wdzięczny Julce, że wtedy, kiedy mi to nie szło, ona potrafiła to robić i nie przespała bardzo dużo nocy z tego tytułu – wyznał. Oczywiście kiedy człowiek jest niewyspany, trochę sfrustrowany, zniecierpliwiony itd., napięcia się pojawiają – wyjaśnił Fabijański.