Aktor wyrzucony z planu "Na Wspólnej". Grażyna Wolszczak krytykuje zachowanie kolegi
Piotr Nowak odmówił wykonania obowiązkowego testu na obecność koronawirusa i został wyproszony z planu "Na Wspólnej". Grażyna Wolszczak uważa, że aktor zachował się nieodpowiedzialnie w stosunku do reszty ekipy.
Na planie serialu "Na Wspólnej" doszło do przykrego incydentu. Aktor Piotr Nowak odmówił wykonania obowiązkowego testu na obecność koronawirusa. Produkcja, nie chcąc narażać pozostałych członków ekipy na ryzyko ewentualnego zarażenia, poprosić aktora o opuszczenie miejsca pracy. Stacja TVN odniosła się do zdarzenia w przesłanym Interii oświadczeniu.
Na planie zdjęciowym jest obowiązek wykonywania testów, o czym każdy zostaje poinformowany z wyprzedzeniem i wyraża na to zgodę. Obecnie, ze względu na duży wzrost zachorowań, badania odbywają się regularnie i obowiązują wszystkich, bez wyjątku. [...] Ciągłość pracy została utrzymana i nie ma wpływu na emisję odcinków - przekazano w komunikacie.
Na Wspólnej: Piotr Nowak odmówił wykonania testu na koronawirusa. Grażyna Wolszczak komentuje
Niefrasobliwe zachowanie aktora zaskoczyło część aktorów grających w "Na Wspólnej". Do sprawy odniosła się Grażyna Wolszczak, wcielająca się w rolę Barbary Brzozowskiej. Aktorka krytycznie oceniła zachowanie kolegi z serialu, podkreślając, że było ono nieodpowiedzialne i to nie tylko w stosunku do ekipy pracującej na planie.
To nieodpowiedzialne w stosunku do samego siebie, do własnej rodziny, ekipy z planu i wszystkich współpracowników - powiedziała Plejadzie.
Wolszczak uważa, że w obliczu rosnącej liczby zakażonych środki bezpieczeństwa takie jak wykonywanie testów są konieczne i dla dobra wszystkich artyści powinni poddawać się im bezdyskusyjne.
Aktorka sama przeszła COVID-19 i jeszcze długo po ozdrowieniu odczuwała dotkliwe skutki choroby. Obecnie, podobnie jak Krystyna Janda, opowiada się za restrykcjami w przypadku osób niezaszczepionych.
Szczerze? Wiem, że to nie jest popularny pogląd, ale ja bym była za takimi restrykcjami jak w innych krajach, czyli aby wpuszczać do miejsc publicznych, tam, gdzie się gromadzą ludzie, osoby zaszczepione- mówiła w rozmowie z Jastrząb Post. Towarzyszą nam ogromne nerwy, że znowu się powtórzy historia i że pozamykają teatry. To będzie naprawdę mega trudne, żeby tak już nie histeryzować - podkreślała w wywiadzie.
Barbara Kurdej-Szatan popłakała się w wywiadzie. Opowiedziała, jak potraktowało ją TVP