Misiek Koterski ostro o walce z nałogiem. Umierał przyjacielowi na rękach
Misiek Koterski udzielił szczerego wywiadu dotyczącego trudnej i dziś niewygodnej przeszłości. Aktor, który dziś święci triumfy, długo walczył z uzależnieniem. Terapie zamknięte nie dawały żadnego efektu, więc w pewnym momencie zwrócił się do samego Boga.

Michał Koterski już od prawie 10 lat jest „czysty” – nie tknął alkoholu ani używek. Aktor w rozmowie z „Party” przyznał, że 21 lat toczył nierówną walkę. Sięgał po „końskie dawki, które innych ludzi zabijały”. I chociaż sięgał nawet po zamknięte terapie, nie umiał sobie pomóc.
Zobacz także: Misiek Koterski i Marcela Leszczak będą mieli drugie dziecko? „Piękny prezent”
Misiek Koterski o walce z uzależnieniem
- Mieszałem wszystko naraz. Spróbowałem chyba wszystkich zakazanych substancji psychoaktywnych, które istnieją na świecie. W końskich dawkach, które innych ludzi zabijały. Mój organizm był odporny, nigdy nie przeżyłem żadnej zapaści, nie doznałem uszczerbku na zdrowiu, może dlatego nie umiałem się zatrzymać? Miałem jakąś obsesję... - opowiadał Misiek Koterski w rozmowie z „Party”.
Aktor przywołał sytuację, która mocno zapadła mu w pamięć. Wyznał, że w pewnym momencie wręcz umierał na rękach swojego przyjaciela. Ten później opowiedział Koterskiemu, że nic nie mógł zrobić, podobnie jak najbliżsi, a bezsilność była ogromnym ciężarem. Dziś przyjaciel jest dumny z tego, że aktor dał radę wyjść z nałogu.
Michał Koterski szczerze powiedział „Party”, że nie pamięta kilkunastu lat ze swojego życia i jest to jedyna rzecz, której żałuje. Dziś kieruje się innymi priorytetami.
- Chcę być fair wobec siebie i przeżyć życie namacalnie, bez żadnego odurzania. Pozwalam sobie na cały wachlarz emocji. Mam prawo płakać, przeżywać radości i smutki, śmiać się i być wku*wionym na cały świat. I to jest życie! - mówił aktor.
A jak udało mu się wygrać z uzależnieniem? Jak się okazuje, o pomoc i siłę zwrócił się do Boga. Prosił, aby Stwórca „wyzwolił” go z „kajdan nałogów”. Misiek Koterski jest przykładem okazanej łaski.
I stał się cud, doświadczyłem jego łaski. Po 21 latach picia i brania obudziłem się bez trzęsących się rąk i przymusu zażycia. Powstałem z martwych i dostałem drugie życie! Więcej dowodów na istnienie Boga nie potrzebowałem
– tłumaczył. Dziś pomaga młodym ludziom, którzy popadli w podobne tarapaty.
RadioZET.pl/Party.pl
Odeszli, gdy byli u progu sławy. Te gwiazdy muzyki przedawkowały narkotyki [ZDJĘCIA]
