Obserwuj w Google News

Marcelina Zawadzka została skazana. Musi zapłacić kolosalną grzywnę

2 min. czytania
11.05.2022 14:19

Marcelina Zawadzka usłyszała wyrok, który zapadł 11 maja w Sądzie Okręgowym w Kaliszu. Jak podaje „Onet”, była gwiazda TVP musi zwrócić Skarbowi Państwa aż 60 tys. zł. Celebrytka miała na koncie trzy zarzuty, z czego przyznała się do dwóch. Mimo wszystko sąd uznał jej winę.

Marcelina Zawadzka
fot. Kamil Piklikiewicz/East News

Marcelina Zawadzka w 2020 roku wydała oświadczenie na temat afery, która wyszła na jaw w 2016 roku. Chodzi o tzw. karuzelę vatowską i dotyczyła 18 osób różnych narodowości, w tym ukraińskiej czy litewskiej. Wszyscy usłyszeli zarzut oszukania Skarbu Państwa oraz działania w ramach zorganizowanej grupy przestępczej. Ten ostatni nie dotyczył Marceliny Zawadzkiej.

Zobacz także:  Marcelina Zawadzka w ogniu krytyki za reklamowanie używek. "Za to grozi 200 tys. złotych kary"

Marcelina Zawadzka skazana. Zapłaci grzywnę

Była gwiazda TVP została oskarżona o oszustwa skarbowe, fałszowanie faktur oraz pranie brudnych pieniędzy. Marcelina Zawadzka przyznała się jedynie do tych dwóch pierwszych. Groziło jej nawet do ośmiu lat pozbawienia wolności. Ostatecznie skończyło się na zapłacie 60 tys. zł do Skarbu Państwa.

- Akt oskarżenia obejmuje 102 zarzuty. Globalnie, w całej sprawie uszczuplony podatek to wartość ponad 40 mln zł, a miejsca popełnienia tych przestępstw, to Polska, Czechy i Litwa. Karuzela vatowska obejmowała kawę, napój energetyczny i złotą biżuterię – zdradziła w rozmowie z „Plejadą” rzeczniczka kaliskiego Sądu Okręgowego.

Marcelina Zawadzka w całym zamieszaniu nie widziała swojej winy. Tłumaczyła, że czuje się „podwójnie oszukana” – raz przez nieuczciwego kontrahenta, a po raz drugi przez księgowego.

- Najpierw straciłam pieniądze na transakcji z nieuczciwym kontrahentem, który miał sprzedać mi produkty modowe, a nigdy tego nie zrobił, chociaż pieniądze otrzymał. Potem dowiedziałam się, że obsługujące mnie biurko księgowe, dokumenty tejże feralnej transakcji, w sposób jak się okazało nieuprawniony, uwzględniło w księgach rachunkowych i deklaracjach podatkowych, czego ponoć robić nie wolno. Ja osobiście tymi rozliczeniami się nie zajmowałam, bo się po prostu na tym nie znam. Dlatego zatrudniłam firmę księgową – tłumaczyła wówczas Marcelina Zawadzka w rozmowie z „Na Temat”.

Redakcja poleca

W oświadczeniu, które wydała w 2020 roku, zapewniała, że świadomie nie dokonała żadnej czynności, jaka mogłaby być sprzeczna z prawem. Zaprzeczyła, jakoby brała udział w praniu pieniędzy czy kradzieży. Miała nadzieję na pozytywne rozwiązanie sprawy i na to, że jeśli zapłaci karę, to tylko za niedopilnowanie księgowego.

- Nie uczestniczyłam w tzw. praniu pieniędzy, tworzeniu karuzeli VAT, nie ukradłam ani złotówki, a tym bardziej 58 mln złotych. Takie zarzuty są absurdalne i wiązanie mnie z nimi godzi najgłębiej w moje dobre imię i wszystko, co reprezentuję - pisała Marcelina Zawadzka

RadioZET.pl/Onet.pl/Natemat.pl

10 polskich gwiazd które miały poważne problemy z prawem
10 Zobacz galerię
fot. Mateusz Jagielski/East News, VIPHOTO/East News, ADAM JANKOWSKI/REPORTER/East News