Obserwuj w Google News

Maja Bohosiewicz w ogniu krytyki. Chodzi o posty sponsorowane. "Zamierza łamać prawo, biedaczysko"

2 min. czytania
08.11.2021 14:37

Maja Bohosiewicz musi mierzyć się z głośną krytyką po tym, jak zadeklarowała, że nie ma zamiaru oznaczać zdjęć sponsorowanych na Instagramie. Pojawiły się opinie, że aktorka zamierza łamać prawo. Internauci nie szczędzili ostrych słów.

Maja Bohosiewicz
fot. Piotr Molecki/East News

Maja Bohosiewicz to popularna polska aktorka, która w pamięci widzów zapisała się głównie dzięki rolom w popularnych serialach, choć na swoim koncie ma także kreacje filmowe. Debiutowała w 2008 roku w "Londyńczykach", jednak popularność zyskała dwa lata później, kiedy dołączyła do obsady "M jak Miłość" jako serialowa Ewelina. Mogliśmy oglądać ją także w "Julii", "Na dobre i na złe" czy "Za marzenia", a w 2020 roku wcieliła się w Agnes w "Barwach szczęścia". Siostra Sonii Bohosiewicz wystąpiła także w "Twoja twarz brzmi znajomo" oraz pozowała w rozbieranej sesji dla magazynu "Playboy". W 2018 roku stworzyła autorską markę odzieżową "Le Collet". Prywatnie jest szczęśliwą żoną Tomasza Kwaśniewskiego i mamą dwójki dzieci.

Wzorem innych aktorek Maja Bohosiewicz jest bardzo aktywna w mediach społecznościowych i stara się być w stałym kontakcie z wielbicielami oraz komentować otaczającą ją rzeczywistość. Zdarzyło jej wzbudzać kontrowersje, z krytyką spotkało się między innymi ogłoszenie, w którym wymieniała wymagania wobec potencjalnej asystentki. Teraz ponownie wywołała burzę, dzieląc się przemyśleniami na temat postów sponsorowanych, jakie publikuje za pośrednictwem swoich mediów społecznościowych. Zasugerowano, że miała na myśli łamanie prawa.

Polskie gwiazdy w bikini. Doda
10 Zobacz galerię
fot. Instagram/@dodaqueen
Redakcja poleca

Maja Bohosiewicz narzeka na posty sponsorowane. Widzowie krytykują aktorkę

Maja Bohosiewicz podobnie jak zdecydowana większość polskich celebrytów zarabia na reklamowaniu w mediach społecznościowych produktów rozmaitych marek. Problem w tym, że aktorka poczuła się zawiedziona faktem, że Instagram ma "ciąć" zasięgi postów, w których oznaczani są reklamodawcy.

- Teraz jest tak, że jak człowiek oznaczy te zdjęcia sponsorowane w taki sposób, jak powinien, czyli "post sponsorowany" i hasztagi, które mają być, to po prostu Instagram tak tnie te zasięgi beznadzieja. Nie będę tego oznaczała - cytuje nagranie aktorki Vogule Poland na swoim profilu.

Niestety, UOKiK podjął działania mające na celu zwiększenie przejrzystości współpracy gwiazd z reklamodawcami i jednoznacznego oznaczania postów sponsorowanych.

- Maja Bohosiewicz, aktorka znana głównie z Instagrama, wprost mówi, że zamierza łamać prawo, bo jej zasięg spadł pod jednym postem. Biedaczysko - czytamy na profilu.

Podejściem aktorki nie byli także zachwyceni internauci, którzy w komentarzach nie szczędzili jej gorzkich słów.

- Teraz jest tak, że jak się ma umowę o pracę to skarbówka i ZUS tak tnie moją wypłatę. Nie będę tego opłacała, bez sensu.

- Od zawsze cięte były zasięgi oznaczane jako współpraca, ale ci, którzy pierwszy raz zostali zmuszeni do takiego właśnie oznaczania, są zdziwieni. To tak, jakby ktoś sprzedawał towary bez wystawiania paragonów czy faktur, a po wprowadzeniu kasy fiskalnej burzył się o zapłatę należnego podatku.

- Gdyby od początku współprace były oznaczane tak, jak powinny, to nie byłoby teraz takiego wielkiego problemu, że nagle należy szczerze przyznać, że się na tym zarabia - czytamy.

A jak wy oceniacie wypowiedź Bohosiewicz?