Obserwuj w Google News

Łukasz Płoszajski gorzko o „Tańcu z gwiazdami”. Dla programu zrezygnował z pracy

4 min. czytania
01.09.2022 12:24

Łukasz Płoszajski opowiedział o swojej trudnej sytuacji po tym, jak wraz z Wiktorą Omyłą odpadli po pierwszym odcinku "Tańca z gwiazdami". Przyznał, że teraz nie będzie miał zbyt wiele pracy, bo ze względu na plany, związane z tanecznym show, ograniczył inną aktywność zawodową.

Łukasz Płoszajski gorzko o „Tańcu z gwiazdami”. Dla programu zrezygnował z pracy
fot. Piotr Molecki/East News

Łukasz Płoszajski i Wiktora Omyła to pierwsza para, która odpadła z 13 serii „ Tańca z gwiazdami”. Można powiedzieć, że to najwięksi przegrani tej serii, bo nie dość, że odpadli jako pierwsi, to jeszcze ich taniec zachwycił wielu widzów – czego niestety nie można powiedzieć o tańcu innej pary. Mowa o Krzysztofie Rutkowskim i Sylwii Madeńskiej. Ich występ niestety nie wywołał wiwatów wśród fanów programu i został też bardzo nisko oceniony przez jury. Internauci komentowali, że były detektyw zamiast tańczyć – chodził. Rutkowskiego mocno skrytykowała Iwona Pavlović, co on sam ocenił jako przejaw negatywnych emocji, związanych ze śledztwem, prowadzonym przez jego biuro. Jak zasugerował, w tle czaić się może sprawa „Wojtka z Zanzibaru”.

Niezależnie od tego internauci zaczęli bardzo głośno wyrażać w sieci swoje niezadowolenie, spowodowane faktem, że odpadł Łukasz Płoszajski, choć słabym ogniwem w pierwszym odcinku zdecydowanie był Rutkowski. Pojawiają się hasła o „ustawce” głosowania, a nawet postulaty przywrócenia aktora „Pierwszej miłości” do dalszego udziału w programie.

Swojego rozgoryczenia nie ukrywała wcześniej Wiktoria Omyła, która stwierdziła, że jest zażenowana wynikiem. Sam Płoszajski dotąd nie zabierał głosu, jednak teraz, w specjalnej transmisji w mediach społecznościowych postanowił porozmawiać ze wszystkimi, którzy mu w programie kibicowali.

Zobacz także: Andrzej Chyra wściekł się na scenie. Nie dał się uspokoić i krzyczał do dziewczyny z publiczności

Łukasz Płoszajski gorzko o „Tańcu z gwiazdami”. Dla programu zrezygnował z pracy

Na Instagramie Łukasza Płoszajskiego pojawiło się nagranie, w którym wystąpił razem z taneczną partnerką, Wiktorią Omyła. W krótkim podsumowaniu tancerka zaapelowała do widzów, by stworzyli petycję o przewróceniu ich do show i wysłali ją do telewizji Polsat.

Sam Płoszajski także zdecydował się na gorzką wypowiedź na temat swojej krótkiej przygody z „Tańcem z gwiazdami”. Jak się okazuje, aktor już kilkakrotnie dostawał propozycję wzięcia udziału w tanecznym show, ale zawsze odmawiał ze względu na liczne zobowiązania zawodowe. W pandemii jednak nieco się pozmieniało i doszedł do wniosku, że teraz, jeśli znowu dostanie propozycję, to wreszcie pójdzie do programu. I tak też zrobił.

Zarówno Płoszajski, jak i Omyła, spodziewali się, że ich udział w „TzG” będzie trwał znacznie dłużej.

Od wczoraj jesteśmy w totalnym szoku – powiedział Płoszajski. Nie będziemy ukrywać, że jest inaczej, bo jesteśmy w szoku – dodał.

Ja jestem szczera. U mnie od razu było widać szok, potem zdenerwowanie. Były komentarze, że ja nie umiem przegrywać. To nie o to chodzi. Gdybyście się postawili w mojej sytuacji jako trenera, gdzie spędzam z osobą taką jak Łukasz miesiąc na sali, widzę, ile daje w to zaangażowania, czasu, sił, ile miał momentów kryzysowych, wzlotów i upadków (…) to jest mi naprawdę przykro, że jego występ skończył się tak szybko, gdzie gwiazdy mają szansę tylko raz – powiedziała Omyła. Dał z siebie wszystko, zrobił to naprawdę zawodowo i odpadł w pierwszym odcinku – stwierdziła.

Redakcja poleca

Nie mam się co przyczepić do dnia wczorajszego, ze względu na to, że (…) nie jestem w stanie powiedzieć: tak, faktycznie zasłużyłeś, żeby odpaść w pierwszym odcinku, bo dałeś ciała, to była klapa – kontynuowała rozżalona tancerka. Nie mogę tego powiedzieć, wręcz jestem zniesmaczona tym, że nikt nie docenił, że Łukasz, który nie jest tancerzem, pierwsze 30 sekund zatańczył sam, bez mojej pomocy. Słyszał rytm, wszedł w to na sto procent – podsumowała.

Dalej głos zabrał Płoszajski, który opisał swoją niezbyt ciekawą sytuację po udziale w „Tańcu z gwiazdami”.

Żeby tak zatańczyć, ćwiczyliśmy od sześciu do ośmiu godzin codziennie, siedem dni w tygodniu – wyznał aktor, mówiąc o tym, jak wielki wkład dała z siebie Omyła. Wiktoria włożyła w to kawał serca, kawał pracy i naprawdę wierzyła w to, że będziemy tańczyć dłużej niż raz – powiedział.

Powiem wam szczerze: odmawiałem udziału w „Tańcu z gwiazdami” jeszcze w TVN-ie. Odmawiałem w Polsacie, z tego względu, że aby poświęcić się temu projektowi, potrzeba bardzo wiele czasu. Covid wywrócił moje życie zawodowe do góry nogami i okazało się, że ten czas mam. Wtedy powiedziałem: tak chcę iść do „Tańca z gwiazdami” bowiem, że będę mógł się temu projektowi poświęcić, oddać i spędzić te godziny pracy nad tym, by jak najlepiej zatańczyć – opowiedział szczerze.

Przyznał z żalem, że jest to ogromna strata dla Omyły, która by wziąć udział jako tancerka także musiała z wielu rzeczy zrezygnować. On sam teraz – jak to określił – ma wakacje. Wszystko przez to, że z powodu „TzG” rezygnował z innych projektów.

Ja teraz mam wakacje. Oczywiście będę miał trochę pracy, ale nie za dużo, bo poprosiłem, by zredukowano mój wątek w serialu „Pierwsza miłość”. Przez covid pracy był mniej i nie ukrywam, że miałem pewne plany, związane z udziałem w „Tańcu”, żeby załatać pewne dziury i zrobić coś zupełnie nowego w swoim życiu – dodał z żalem.

 Ciekawe czy petycja widzów miałaby szansę odnieść jakiś skutek. Do tej pory Polsat nie skomentował całego zamieszania.

Cały live Płaszajskiego i Omyły w poście poniżej.