Krzysztof Ibisz zbija kokosy na swoim psie? Odniósł się do plotek
Krzysztof Ibisz nad życie kocha swojego bulteriera, Nicponia. Jakiś czas temu pojawiła się informacja, że prezenter wypuścił cztery części audiobooka o przygodach psa i dzięki temu ma robić biznes na czworonożnym przyjacielu. Krzysztof Ibisz zdradził, o co cała afera i ile zarobił.
Krzysztof Ibisz dementuje plotki i opowiada, że nie zarabia kokosów na swoim psie. Audiobooki z góry nie miały przynosić „milionów”. Sam prezenter ze śmiechem tłumaczył, że chyba nawet nie ma żadnej umowy. Po prostu czytał tekst, ale jeśli pojawią się z tego jakieś pieniądze, to chętnie przeznaczy je na pomoc zwierzakom.
Zobacz także: Krzysztof Ibisz radzi sobie w roli taty? „To jest naprawdę trudne”
Krzysztof Ibisz dementuje plotki o zarabianiu na psie
- Słuchajcie, od razu powiem, że nic nie zarobiłem na moim psie. Owszem, nagrałem audiobook i moja koleżanka napisała tekst. Ja to nagrałem, ale nic nie zarobiliśmy. Wiem, że gdzieś to tam idzie w sprzedaży. Nawet nie mam żadnej umowy, mam wrażenie – od razu zdementował Krzysztof Ibisz w rozmowie z RadioZET.pl.
Prezenter jest jednak zadowolony, ponieważ ludzie doceniają jego pracę i opowieści o Nicponiu. Sprostował, że jeśli dowie się, czy ze sprzedaży audiobooków był jakiś zysk, to przekaże pieniądze schroniskom. Krzysztof Ibisz od zawsze przejmował się losem opuszczonych i poszkodowanych „braci mniejszych”.
- Cieszę się, bo ludzie mi piszą, że czytają to dzieciom, że ktoś miło spędził czas w samochodzie, bo słucha tego audiobooka. Dobrze, że mi przypomniałaś, bo można by było może na jakąś fundację… Przeznaczyłbym te pieniądze na zwierzęta. Wspieram, jak tylko mogę, schroniska dla zwierząt i jeżeli tylko się dokopię, jak to ogarnąć, to na pewno przeznaczę to na zwierzęta. Jeśli coś w ogóle z tego jest, nie wiem, nie kontrolowałem tego. Napisałem, nagrałem – tłumaczył Krzysztof Ibisz.
Poza tym gwiazdor Polsatu przekazał, że pieniądze nie są aż tak ważne. Liczy się między innymi odwzajemniona miłość zwierzaka.
- Tak więc nie zarabiam. Zarabiam wewnętrznie, bo uważam, że mój pies daje mi więcej niż ja jemu, więc jeżeli chodzi o jakieś wewnętrzne wzbogacanie się, to pies to jest niesamowita życiowa przygoda – skwitował Krzysztof Ibisz dla RadioZET.pl.