Obserwuj w Google News

Klaudia Halejcio została okradziona w hotelu w Paryżu. "Zginęły setki tysięcy złotych"

3 min. czytania
15.02.2022 08:52

Klaudia Halejcio została okradziona w luksusowym hotelu w Paryżu! Aktorka poinformowała w social mediach, że zamiast romantycznych spacerów w walentynki była kilkugodzinna wizyta na posterunku policji. "Zginęły setki tysięcy złotych" - wyznała.

Klaudia Halejcio
fot. Instagram/Klaudia Halejcio/screen

Klaudia Halejcio razem z partnerem na walentynki udała się do miasta zakochanych - Paryża. Niestety okazało się, że wyjazd ten nie będzie prawdopodobnie jednym z najbardziej udanych. Wszystko przez to, że para została okradziona ze wszystkich pieniędzy - i to w jednym z luksusowych hoteli.

Zobacz także:  Partnerka zmarłego Żory Korolyova obchodzi walentynki Ewelina Bator Opublikowała wzruszający wpis

Klaudia Halejcio okradziona ze wszystkich pieniędzy w luksusowym hotelu w Paryżu

Na Instagramie Halejcio pokazała materiały wprost z komisariatu policji w Paryżu, gdzie razem z partnerem spędzili kilka godzin. Nie zabrakło także obszernej relacji, w której wyjaśniła, jak naprawdę doszło do kradzieży. Przyznała, że hotel nie kwapił się do współpracy, a na prośby o przejrzenie nagrań z kamer, reagowano odmownie. Początkowo Halejcio i jej ukochany nie zdawali sobie sprawy z tego, co się dzieje, a po tym, jak pierwszy raz zginęły pieniądze, aktorka urządziła partnerowi awanturę o to, że nie pamięta, co gdzie położył.

Redakcja poleca

Chciałam wam dzisiaj opowiedzieć naszą wycieczkę do Paryża, jak wspaniale i ciekawie się zaczęła. Już od pierwszego dnia, w którym mój biedny Oskar dostał ode mnie po głowie. (...) Brakowało mu pieniędzy, więc dostał ode mnie, że jak zawsze wszystko gdzieś rzuca, nie może się doliczyć i powinien być bardziej zorganizowany. A okazało się, że przez cały wyjazd, każdego dnia, ktoś nam kradł pieniądze z naszego pokoju - powiedziała. Pierwszego dnia ukradł, jakby patrząc, co my zrobimy. Oskarowi się dostało - a nie złodziejowi - za to, że jest roztrzepany. Następnego dnia ukradli już nam wszystkie euro, które mieliśmy na wyjazd. Więc zginęło nam kilkaset tysięcy, na cały wyjazd - ujawniła i po chwili sprostowała, że było to nie kilkaset, a kilkadziesiąt tysięcy złotych - czyli kilka tysięcy euro.

Co ciekawe, Halejcio i jej partner w pokoju hotelowym pozostawili także polskie pieniądze, którymi złodziej w ogóle się nie interesował. Aktorka wyjaśniła, że zostawili całe środki w hotelu, bo zdawało im się, że będzie to miejsce zdecydowanie bezpieczniejsze niż ulica. Kiedy już zdali sobie sprawę z tego, co się wydarzyło, postanowili zgłosić to na policję, choć w Paryżu szukali przede wszystkim kilku chwil we dwoje, a nie afer.

Nie chcieliśmy robić jakichś afer. Przyjechaliśmy tu, żeby miło spędzić czas, udało nam się zostawić dziecko. Chcieliśmy po prostu mieć ten czas dla nas, więc nie szukaliśmy dodatkowych atrakcji (...). No, ale niestety nie udało się, więc dzisiaj zgłosiliśmy sprawę na policję - wytłumaczyła. Także takie mamy super walentynki. Tak chcieliśmy odpocząć bez dziecka - podsumowała

Opowiadając o tym wszystkim Klaudia Halejcio nie wygląda na przerażoną ani zasmuconą, czego po takich doświadczeniach nie dałoby się powiedzieć o typowych Kowalskich. W kolejnych stories aktorka podziękowała fanom także za ich wsparcie i miłe wiadomości. Dodała, że nie chodzi o pieniądze, ale o fakt, że w hotelu dzieją się obrzydliwe i okropne rzeczy.

Halejcio 1
fot.
Halejcio2
fot.
Halejcio3
fot.
Gwyneth Paltrow
10 Zobacz galerię
fot. Coach/Ferrari Press/East News