Obserwuj w Google News

Pijany Jerzy S. potrącił motocyklistę. Aktor chciał uciec z miejsca wypadku

2 min. czytania
18.10.2022 07:40

Znany aktor Jerzy S. potrącił kierowcę motocykla. Do wypadku doszło w centrum Krakowa. Próbował uciec, ale został zatrzymany przez policję. Był pijany.

Jerzy Stuhr
fot. Artur BARBAROWSKI/East News

17 października 2022 roku około godziny 17 w centrum Krakowa pijany Jerzy S. potrącił mężczyznę na motocyklu. Próbował uciec z miejsca zdarzenia, ale został zatrzymany. Badanie alkomatem potwierdziło, że spożywał alkohol.

Pijany gwiazdor potrącił motocyklistę

Jak podaje tvp.info, do zdarzenia doszło na alei Mickiewicza. Mężczyzna kierujący samochodem marki lexus wjechał w 44-letniego motocyklistę. Poturbowana ofiara została przewieziona do szpitala. 75-letni S. próbował uniknąć kary i uciec z miejsca wypadku. Został jednak zatrzymany i funkcjonariusze potwierdzili, że był nietrzeźwy.

Redakcja poleca

Podkomisarz Barbara Szczerba potwierdziła, że badanie alkomatem aktora wskazywało na prowadzenie pojazdu po alkoholu.

Miał ok. 0,7 promila alkoholu. Zatrzymano mu prawo jazdy.

To kolejna w ostatnich miesiącach znana osoba, która kierowała pod wpływem alkoholu. W tej sprawie bulwersuje fakt potrącenia innego kierowcy i próby uniknięcia odpowiedzialności.

Redakcja poleca

Jaka kara grozi Jerzemu S.?

Na razie policja zabrała prawo jazdy aktora. Sama jazda pod wpływem alkoholu według polskiego prawa jest wykroczeniem, za które grozi zakaz prowadzenia pojazdów na czas od sześciu miesięcy do trzech lat, grzywna nie niższa niż 2500 zł oraz 15 punktów karnych. Potrącenie człowieka i próba ucieczki z miejsca zdarzenia to już większy kaliber. W tym przypadku kara za spowodowanie przestępstwa może być podwyższona o połowę. Jeśli poszkodowany jest ciężko ranny lub zginął, sprawca może dostać karę więzienia od 2 do 12 lat. W nielicznych przypadkach dożywotnio zabierane jest też prawo jazdy. Po ucieczce z miejsca wypadku nie działa też ubezpieczenie OC, więc wszelkie koszty wynikające z wypadku sprawca musi pokryć z własnej kieszeni.

RadioZET.pl/TVP info, Pomponik