Jakub Tolak zniknął z serialu "Klan" i porzucił aktorstwo. Teraz mieszka w samochodzie
Jakub Tolak to polski aktor, którego widzowie dobrze pamiętają z roli Daniela w serialu "Klan". Mężczyzna występował w wielu filmach i spektaklach teatralnych, jednak ostatnio odciął się od świata show-biznesu. Okazuje się, że wiedzie teraz całkiem inne życie.
![Jakub Tolak](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/radiozetsg/storage/images/rozrywka/plotki/jakub-tolak-zniknal-z-serialu-klan-i-porzucil-aktorstwo-teraz-mieszka-w-samochodzie/14913320-1-pol-PL/Jakub-Tolak-zniknal-z-serialu-Klan-i-porzucil-aktorstwo.-Teraz-mieszka-w-samochodzie_content.jpg)
Jakub Tolak, znany widzom jako serialowy Daniel Ross z "Klanu", zerwał z show-biznesem i postanowił odmienić swoje życie. Choć grał w wielu produkcjach filmowych i sztukach teatralnych, teraz wybrał całkiem inną ścieżkę. Od 2019 roku mężczyzna razem ze swoją partnerką Zosią Samsel i psem Hipi wyprowadzili się z Warszawy i rozpoczęli podróż po świecie vanem. Niezwykłą przygodę relacjonują w mediach społecznościowych oraz na YouTube.
Zobacz także: Taniec z gwiazdami: pamiętacie Piotra Galińskiego? Zaskakujące, co dziś robi słynny juror
Co robi serialowy Daniel z "Klanu"? Jakub Tolak diametralnie zmienił swoje życie
Jakub Tolak i Zosia Samsel prowadzą profil na Instagramie pod nazwą @foxesineden. Zaczęli publikować pierwsze wpisy, gdy podjęli decyzję o zakupie vana i rozpoczęciu przygody. Na najstarszych zdjęciach widzimy, jak zmieniają typowego Citroena Jumpera w minimieszkanie z łazienką, kuchnią, jadalnią i miejscem do spania.
- Przygodę z kamperem rozpoczęliśmy w grudniu. Dzielnie i wytrwale pracujemy nad nim po pracy, by już za chwilę wybrać się na zasłużony #wywczas zwany życiem. Oczyszczanie, przygotowywanie, budowanie od zera domu na kółkach. Czekamy na moment, jak będzie już z górki. Jesteśmy na właściwych torach. Jeszcze tylko chwilka... - napisali w jednym z pierwszych wpisów na Instagramie.
Kuba i Zosia starają się inspirować innych do doświadczenia życia w pełni. Zwiedzili już m.in. Chorwację, Hiszpanię, Serbię oraz Albanię.
- Jeśli zastanawiacie się, czy vanlife jest dla Was, odpowiedzcie sobie na pytanie: czy fajnie byłoby budzić się i jeść śniadanie z takim widokiem? Jeśli odpowiedź brzmi "tak", należy odpowiedzieć na jeszcze jedno pytanie: czy taki widok na co dzień wart jest pozbywania się komfortu bieżącej wody i kanalizacji? Jeśli nadal nie macie obaw, do dzieła! Drogi są zwykle szerokie i długie - pomieszczą wszystkich. Nieco gorzej z parkingami bez obostrzeń.
Podróżnicy nie ukrywają jednak, że życie w samochodzie bywa trudne. Nie zawsze wszystko układa się po ich myśli, a piękne zdjęcia to tylko urywek tego, jak faktycznie wygląda ich codzienność. Mimo to obecnie czują się spełnieni i planują kolejne podróże.
- Nie, nie zawsze budzimy się z takim widokiem, do tego w połączeniu z możliwością otworzenia drzwi na oścież bez lęku, że zostaniemy wyrzuceni. Jednak non stop staramy się takich miejsc szukać (...) Vanlife to nie ciągły, romantyczny film drogi, z muzyką w tle, wychodzącą z ukulele. To nie sposób na rozwiązanie problemów, ani tym bardziej ucieczkę od siebie... Ale czas na rozwinięcie tej myśli jeszcze nadejdzie.