Obserwuj w Google News

Gwiazda „Top model” urodziła. Poród zrelacjonowała w sieci minuta po minucie. „Florentyna wypłynęła”

Anna Skalik
2 min. czytania
01.09.2022 16:31

Marta Turska rozpoznawalność zyskała dzięki swojemu udziałowi w pierwszej edycji programu „Top model”. 38-letnia influencerka pochwaliła się właśnie swoim czwartym porodem, który zrelacjonowała w sieci.

Marta Turska
fot. Instagram/@wiocha_u_turskich

Marta Turska rozpoznawalność zyskała dzięki swojemu udziałowi w pierwszej edycji programu „Top model”, gdzie wystąpiła jeszcze pod panieńskim nazwiskiem Szulawiak. Odpadła z niego jako szósta, co było nie najgorszym wynikiem i dało jej przepustkę do dalszej kariery. Producenci telewizyjni docenili 26-letnią wtedy początkującą gwiazdę i dali jej posadę prowadzącej program „Seks – kup teraz” w TLC.

38-letnia obecnie Turska jest radną warszawskiego Wawra, żoną i mamą czwórki dzieci, z których najmłodsze przyszło na świat zaledwie kilkanaście godzin temu. W mediach społecznościowych prowadzi także profil pod nazwą „Wiocha u Turskich”, na którym zachęca do ekologicznego życia.

Zobacz także: Iwona Pavlović kpi z Krzysztofa Rutkowskiego: „Do pracy!”

Gwiazda „Top model” urodziła. Cały poród relacjonowała w sieci minuta po minucie. „Florentyna wypłynęła”

Na Instagramie Turska szczegółowo relacjonuje całe swoje życie – nic dziwnego, że zdecydowała się także w relacji minuta po minucie opisać, jak wyglądał jej ostatni poród. Jak się okazuje, Turska zdecydowała się rodzić w domu, z położna i doulą. Sęk w tym, że dziecko tak bardzo pchało się na świat, że poród odbył się właściwie zanim kobiety dojechały do domu.

W swoim poście na Instagramie Turska dokładnie opisała, co i kiedy się działo. Dodała, że na świat przyszła córka Florentyna, która dosłownie „wypłynęła” na ręce szczęśliwego taty.

Jak wynika z relacji, Marta rozpoczęła dzień z pozytywnym nastawieniem. Wszystko było zaplanowane i przemyślane:

10:00 wypiłam koktajl położnych (olej rycynowy) / 11:00 potańczyłam / 12:00 akupunktura na szybki poród / 15:00 zaczynają się skurcze, oddycham, wchodzę do wanny / 15:30 dzwonię do douli  i położnej; już czas, zaczyna się robić intensywnie… fale co 3 minuty i trwają około 30-40 sekund – relacjonuje.

Turska była wtedy sama z dwójką dzieci, a trzecie odebrał mąż, wracając do domu.

Redakcja poleca

Między skurczami 3 minuty… dużo czasu na odpoczynek, nabranie sił i wytłumaczenie dzieciom, ze wszystko jest ok i pod kontrolą… /16:15 mąż, wracając z pracy, odbiera najmłodszego syna z przedszkola / 16:20 są w domu, proszę, żeby nalewał wodę do basenu / 16:28 ja klęczę na dywanie oparta o kanapę odchodzą wody, od razu party i wychodzi główka – opisuje z dokładnością.

16:30 drugi party – wprost na ręce mojego męża wypływa Florentyna /16:45 przybywa doula / Około 17:20 przybywa położna – kończy dokładny opis przebiegu porodu i zauważa, że wszystko wydarzyło się tak szybko, że nie zdążyła nawet skorzystać z basenu. Jednocześnie zapowiada, że planuje kolejną ciążę.

To była piękna, magiczna i kosmiczna ceremonia przyjścia na ten świat naszej córeczki… Jesteśmy z mężem wdzięczni, że doula i położna przyjechały po. Dzięki temu Mariusz przyjął poród i przywitał naszą córkę jako pierwszy. Było intensywnie, szybko i zaskakująco… Czuję miłość, radość, wdzięczność i spokój… Niestety nie zdążyłam skorzystać z basenu;-) może za piątym razem się uda – dodaje.

Pozostaje życzyć kobietom właśnie takich porodów.