Obserwuj w Google News

Donatan i Cleo udają, że obdarowują się autami? Tabloid na tropie spisku

2 min. czytania
17.02.2022 14:08

Donatan pochwalił się niedawno prezentem, jaki z okazji walentynek postanowił wręczyć Cleo. Było to luksusowe auto, warte około 700 tysięcy złotych. Internauci są przekonani, że gwiazdy robią sobie z nich żarty, a tabloid rozpoczął własne śledztwo. Padło pytanie o odprowadzenie podatku.

Donatan i Cleo
fot. TRICOLORS/East News

Donatan i Cleo należą do najbardziej znanych polskich gwiazd. Donatan jest producentem muzycznym, odpowiedzialnym m.in. za płytę "Hiper/Chimera", na której znalazł się niezwykle popularny utwór "My Słowianie" z Cleo na wokalu. Z tym utworem Polska pojawiła się zresztą na Eurowizji w 2014 roku. Od tamtej pory i Cleo, i Donatan nie mogą narzekać na brak popularności oraz pieniędzy, które poszły za ich sławą. Wyrazem tego mogą być choćby auta, którymi od pewnego czasu wspomniane gwiazdy się wzajemnie obdarowują.

Jak wylicza "Fakt", podając także swoją kalkulację cenową, po raz pierwszy Celo dostała od Donatana auto w 2016 roku i był to koncertowy bus za ok. 400 tysięcy złotych. Rok później to piosenkarka obwieściła, że obdarzy Donatana. Z kolei w 2019 roku producent znowu uznał, że przyjaciółka-artystka potrzebuje kolejnego koncertowego busa i takowy jej podarował. Potem, z okazji mikołajek, Cleo dostała kolejne auto, za które podziękowała w social mediach, a zaledwie kilka dni temu producent obwieścił, że ma dla niej kolejny prezent - tym razem Maybacha, wartego 700 tysięcy złotych.

Zobacz także:  Jerzy Połomski naprawdę jest w tak ciężkim stanie? Menedżerka gwiazdora przerwała milczenie

Cleo i Donatan drwią z fanów? Tabloid twierdzi, że nie dają sobie żadnych aut

Nie dziwi, że drogie prezenty, jakimi wymieniać się mają Cleo i Donatan, budzą spore zainteresowanie. To wszak dość nietypowe. Dziennikarze "Faktu" postanowili nieco bliżej przyjrzeć się sprawie po tym, jak wielu fanów w internecie zaczęło podważać drogie podarunki. Gazeta zwróciła uwagę na to, że piosenkarka i producent nie są ze sobą spokrewnieni, więc muszą przy takich przyjemnościach odprowadzić słony podatek. Polskie prawo nie pozwala tak po prostu dawać obcej osobie tak cennych prezentów. Konieczne jest opłacenie podatku od darowizny. W przypadku auta za 400 tysięcy złotych to około 70 tysięcy złotych do zapłacenia.

Redakcja poleca

Wysłaliśmy do Cleo i Donatana zapytania o to, czy spisali ze sobą umowy darowizn, a jeśli nie, to w jakim trybie przekazują sobie drogie auta. Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Nieoficjalnie usłyszeliśmy, że wcale nie przekazywali sobie samochodów na własność - informuje tabloid.

Zdaje się, że wzajemne prezenty piosenkarki i producenta to tylko chwyt, który ma przyciągnąć w ich stronę uwagę. Ostatecznie Donatan wycofał się z walentynkowego podarunku, wyjaśniając, że chodziło o miniaturkę. -Tak hejtowaliście i biadoliliście, że postanowiłem »zmniejszyć« prezent. Nie chcę, żeby Cleo miała problemy ze złorzeczeniem, parkowaniem, bo to duży samochód - tłumaczył producent.