Obserwuj w Google News

Cichopek i Kurzajewskiemu grozi zwolnienie z pracy? Rutkowski nie ma wątpliwości. Co zarejestrował podsłuch?

2 min. czytania
13.07.2022 21:14

Afera podsłuchowa z Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim może mieć przykry finał. Krzysztof Rutkowski twierdzi, że nagrania prywatnych rozmów mogą poważnie zaszkodzić parze z "Pytania na śniadanie". "Taśmę" otrzymał nie tylko Marcin Hakiel, ale przesłano ją także do prezesa Jacka Kurskiego. 

Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzjewski
fot. Pawel Wodzynski/East News, Instagram:@detektywkrzysztofrutkowski

W kwietniu "Super Express" ujawnił, że ktoś rozsyła do mediów nagrania prywatnych rozmów Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. Według tabloidu para prezenterów z TVP miała kontaktować się poza pracą. Nie podano jednak, kto i gdzie zarejestrował ich pogawędki. Kurzajewski i Cichopek postanowili zgłosić sprawę organom ścigania. Tymczasem pomoc w ustaleniu sprawców zaoferował im Krzysztof Rutkowski.

Redakcja poleca

Afera podsłuchowa: Cichopek i Kurzajewski mogą stracić pracę? 

Słynny detektyw, którego jesienią zobaczymy w "Tańcu z gwiazdami", już wcześniej sugerował, że posądzani o romans gospodarze "Pytania na śniadanie" padli ofiarą podsłuchu. Jak podkreślił, do jego biura spływa mnóstwo podobnych spraw i przeważnie motywem jest chęć uzyskania materiałów mających skompromitować osoby nagrywane.

Ci ludzie niejako sami podłożyli się pod mikrofon, ponieważ mogli spodziewać się pewnych ruchów, które będą starały się przedstawić ich nieformalny kontakt towarzyski. Tak też się stało. Ktoś podrzucił do samochodu rejestrator, który nie jest zbyt dużym urządzeniem, bo jest wielkości pendrive’a. Działa na 15 godzin nagrania, zostaje wprowadzony za zagłówek, czy pod siedzenie - tak, aby nie znalazła go osoba zainteresowana, która jest właścicielem samochodu. Kolejny pendrive został podrzucony w garderobie, w której również są zapisy rozmów - komentował Rutkowski.

Detektyw miał też pewne hipotezy odnośnie tego, kto mógł nagrać Katarzynę Cichopek i Macieja Kurzajewskiego. 

Mogą to być ludzie niepowiązani z nimi emocjonalnie. To jest pierwsza hipoteza. Druga - partnerzy, którzy są zazdrośni, mogą być inicjatorem tego, żeby kogoś nagrać i przekazać nagranie dalej do mediów - powiedział.

Jedna z taśm trafiła do Marcina Hakiela. Nagranie miał także dostać na skrzynkę prezes TVP Jacek Kurski. Co z tego wyniknie? Choć Rutkowski nie jest wtajemniczony w treść nagrań, bo ani Cichopek, ani Kurzajewski nie zatrudnili go do sprawy, już wie, jakie mogą być konsekwencje, gdy zarejestrowane rozmowy zostaną upublicznione. Zapytany, czy "taśmy" mogą zaszkodzić parze z TVP, odparł:

Myślę, że tak. Uważam, że upublicznienie tych nagrań mogłoby doprowadzić nawet do tego, że zostaliby zwolnieni z pracy - powiedział "Plejadzie". 

Przypomnijmy, czego dotyczyła rozmowa Katarzyny Cichopek i Macieja Kurzajewskiego, którą miał okazję przesłuchać Marcin Hakiel. Myślicie, że "góra" w TVP im tego nie wybaczy?

Hakiel otrzymał nagranie prywatnej rozmowy Cichopek i Kurzajewskiego! "Było to dla mnie STRASZNE"

Gwiazdy zwolnione z TVP
8 Zobacz galerię
fot. Mateusz Grochocki/East News, VIPHOTO/East News, VIPHOTO/East News