Obserwuj w Google News

Wiadomo, jak odszedł Jerzy Stuhr. Prawda o śmierci wyszła dopiero na pogrzebie

3 min. czytania
17.07.2024 17:27

Jerzy Stuhr zmarł 9 lipca 2024 roku. Na pogrzebie wybitnego artysty zgromadziły się tłumy żałobników. Wiadomo, że aktor zmagał się poważnymi problemami zdrowotnymi, jednak dopiero teraz ujawniono prawdę o śmierci Jerzego Stuhra.

pogrzeb Jerzego Stuhra
fot. Mateusz Kotowicz/East News

Jerzy Stuhr nie żyje. Tak wyglądały ostatnie chwile wybitnego aktora

Jerzy Stuhr odszedł 9 lipca 2024 roku. Aktor przez długie lata zmagał się z licznymi problemami zdrowotnymi. Najpierw przeszedł zawał, a potem wykryto u niego nowotwór krtani. W 2011 roku po chemioterapii udało mu się powrócić do zdrowia. Niestety wkrótce miał przejść kolejny zawał i udar mózgu. W 2023 roku Jerzy Stuhr zaczął walczyć z nawrotem choroby nowotworowej. - Wkraczam w nowy rozdział w życiu i moich relacji z tatą, który jest po prostu bardzo schorowanym człowiekiem. Niestety powoli zaczyna tracić kontakt z rzeczywistością - mówił w rozmowie z Onetem Maciej Stuhr. Niedługo potem Jerzy Stuhr odszedł, a rodzina zajęła się przygotowaniem pogrzebu. Dopiero na ostatnim pożegnaniu aktora ujawniono, jak wyglądały ostatnie chwile Jerzego Stuhra.

Redakcja poleca

Pogrzeb Jerzego Stuhra. Rodzina ujawniła prawdę o śmierci aktora

Jerzy Stuhr zagrał swój ostatni spektakl „Geniusz” 10 czerwca w Operze Krakowskiej. Według ustaleń Super Expressu dzień później trafił do Szpitala Uniwersyteckiego w Krakowie. - Jurek zagrał w Krakowie przy dużej widowni przedstawienie z Jackiem Braciakiem. Następnego dnia w domu gorzej się poczuł i żona zawiozła go do szpitala. Zrobiło mu się słabo. Nawarstwiły się wszystkie choroby, takie jak udar, nowotwór. Będzie go bardzo brakować. To był wielki artysta, wszyscy z niego korzystaliśmy, z jego talentu, wiedzy - powiedział w rozmowie z SE przyjaciel aktora, senator Jerzy Fedorowicz.

Na pogrzebie Jerzego Stuhra zebrały się tłumy. Pożegnalną mszę odprawiało aż sześciu kapłanów, wśród których pojawił się także kardynał Grzegorz Ryś. Uwagę mediów zwrócił jednak inny ksiądz, który zwrócił się z przejmującą prośbą do żałobników. Podczas uroczystości żałobnych głos zabrało wiele osobistości ze świata kultury i sztuki. Zgromadzonych szczególnie zaskoczyła przemowa Agnieszki Holland, która stwierdziła, że Jerzy Stuhr „odszedł w dobrym momencie”.

Redakcja poleca

- Nie bardzo wierzę w ostateczne zakończenie drogi Jurka po naszym świecie. (…) W gruncie rzeczy odszedł w dobrym momencie, bo myślę, że ta droga będzie coraz trudniejsza. Jednocześnie wyposażył nas w wielkie bogactwo. Są ludzie, którzy przechodzą przez życie tak, że nie zostawiają prawie śladu i potem wypłukują się z pamięci i bliskich, i znajomych, i kolejnych pokoleń. Natomiast Jurek zostawił tyle śladów materialnych i niematerialnych. (…) Myślę, że to zostanie dla mojego pokolenia na pewno, ale również dla pokolenia jego dzieci i jego wnuków - powiedziała reżyserka.

Żałobnicy zwrócili uwagę także na powieszoną przed cmentarzem informację dotyczącą życia Jerzego Stuhra. Dowiedzieliśmy się z niej, że żegnają go żona, córka, syn, synowa, zięć, wnuki i rodzina. Na specjalnej planszy podsumowano dorobek aktora, a w zakończeniu ujawniono, jak odszedł Jerzy Stuhr. Ostatnie chwile 77-latek miał spędzić w gronie najbliższych. „Przeżył długie, piękne i twórcze życie. Niestrudzenie i z godnością, walcząc z ciężkimi chorobami, dawał przykład, nadzieję i motywację do walki innym. Zasnął otoczony miłością” - przekazano.

Źródło: Radio ZET/Onet/Super Express/Plejada/Świat Gwiazd

Nie przegap