Sędzia Anna Maria Wesołowska przeszła poważną operację. Spisała testament
Sędzia Anna Maria Wesołowska wciąż uznawana jest za najsłynniejszą sędzię w Polsce. Kobieta kilka lat temu musiała poddać się poważnej operacji, która częściowo sparaliżowała jej twarz. Opowiedziała o szczegółach.
Anna Maria Wesołowska od lat uznawana jest za najsłynniejszą sędzię w kraju. Kobieta uważana jest za specjalistkę od przestępczości zorganizowanej, a sama orzekała m.in. w głośnej sprawie łódzkiej „ośmiornicy”. Wesołowska przez trzydzieści lat pracowała w Wydziale Karnym Sądu Okręgowego w Łodzi. Od 2009 roku pozostaje sędzią w stanie spoczynku.
Sędzia Anna Maria Wesołowska miała poważne problemy zdrowotne
W 2006 roku Anna Maria Wesołowska została gwiazdą telewizji. Na antenie TVN ukazał się paradokument z jej udziałem, w którym rozpatrywała różne sprawy karne. Program „Sędzia Anna Maria Wesołowska” doczekał się aż czternastu serii i 694 odcinków. W pewnym momencie sędzina niespodziewanie usunęła się z życia publicznego.
Kobieta przyznała po latach, że jej zniknięcie spowodowane było poważnymi problemami zdrowotnymi. Gdy publikowała w sieci swoje nowe zdjęcia, musiała mierzyć się okrutnym hejtem ze strony internautów.
Złośliwi zaczęli zarzucać jej, że poddała się nieudanym operacjom plastycznym. Rzeczywistość okazała się jednak zupełnie inna. Anna Maria Wesołowska cierpiała na paraliż twarzy, który był skutkiem poważnej operacji mózgu.
– Pod zdjęciem, gdzie mam jedno oko większe, drugie mniejsze, po poważnej operacji mózgu, jest wpis: chirurg plastyk się nie popisał. Po co tej kobiecie tego typu operacja? To nie chirurg plastyk, bo przecież miałam poważną operację onkologiczną. I mogę podziękować panu profesorowi, który uratował mi życie. To, że część twarzy jest trochę inna, bo lekko sparaliżowana, czy to ma znaczenie? No pewnie, że zostało, trochę wygolonej głowy. Ale ja żyję, ja mówię, myślę – mówiła w jednym z wydań „Dzień Dobry TVN”.
Anna Maria Wesołowska musiała poddać się poważnej operacji. Spisała testament
W 2020 roku Anna Maria Wesołowska opowiedziała o szczegółach swojej choroby na antenie Radia ZET. W rozmowie z Michałem Figurskim sędzina przyznała, że lekarze zdiagnozowali u niej oponiaka. Kobieta nie odczuwała jednak żadnych niepokojących objawów. Sędzia musiała poddać się pilnej operacji i tuż przed zabiegiem zdecydowała się spisać testament.
– To był naciekający oponiak, oplatający naczynia, gdzieś tam drążący, prawie ponad 5 cm – mówiła na antenie Radia ZET.
Źródło: Radio ZET
Tu się dzieje
