Obserwuj w Google News

Opóźnienie w pogrzebie Tadeusza Woźniaka. Pojawiły się problemy

2 min. czytania
13.07.2024 12:14

Informacje o śmierci Tadeusza Woźniaka, twórcy hitu „Zegarmistrz światła”, obiegły media 8 lipca. Artysta miał 77 lat. Jego pogrzeb nie odbędzie się jednak tak szybko.

Tadeusz Woźniak
fot. Michal Wozniak/East News

Tadeusz Woźniak nie żyje

8 lipca media obiegła informacja o śmierci Tadeusza Woźniaka. Kompozytor, muzyk i wokalista miał 77 lat. „Jakim był muzykiem i wykonawcą – nie musimy przypominać wielbicielom jego twórczości. Jak dobrym był człowiekiem – wie każdy, kto miał okazję go znać. Tadeusz był też Przyjacielem Polskiej Fundacji Muzycznej. On sam wsparcia nigdy nie potrzebował, ale na Jego wsparcie zawsze mogliśmy w Fundacji liczyć” – pisała Polska Fundacja Muzyczna na Facebooku. Do tej pory data i miejsce pogrzebu nie zostały podane. Na te informacje trzeba będzie jeszcze poczekać, bowiem pojawiły się nowe okoliczności dotyczące pochówku.

Pogrzeb Tadeusza Woźniaka

Tadeusz Woźniak był warszawiakiem, więc, jak podaje Fakt, właśnie w tym mieście ma zostać pochowany. Na razie nie wiadomo, czy ostatnie pożegnanie będzie miało charakter państwowy. Tabloid podaje również, że pogrzeb nie odbędzie się dość szybko. Chodzi o sprawy rodzinne. – To są sprawy rodzinne, rodzina musi dopiąć wiele spraw i pogrzeb się opóźni. Wiele wskazuje na to, że odbędzie się dopiero pod koniec miesiąca. W odpowiednim czasie na naszej stronie również poinformujemy o dacie i miejscu pochówku – przekazał Faktowi Tomasz Kopeć z Polskiej Fundacji Muzycznej.

Redakcja poleca

W pogrzebie Tadeusza Woźniaka chcieliby uczestniczyć jego fani, znajomi, przyjaciele ze świata muzyki oraz bliscy. Część rodziny kompozytora mieszka w USA, więc należy dopiąć kwestie organizacyjne. – Wszystkim zależy na tym, by na pogrzebie był brat Tadeusza. Organizacja przelotu sprawia więc, że ceremonia się opóźni – przekazał Faktowi przyjaciel rodziny.

– Wielka szkoda, żal i ból, bo to była piękna postać w artystycznym środowisku. On żył pięknie, dbał o siebie, ale są rzeczy, na które wpływu nie mamy. […] Wspaniały człowiek. Żal jest okrutny, jest nas coraz mniej. Żegnamy się z kolejną piękną osobą. Bardzo go szanowałem. Odszedł za wcześnie, nie tak się umawialiśmy – wspominał Marian Lichtman w rozmowie z Faktem.

Źródło: Radio ZET/Fakt/Facebook Polska Fundacja Muzyczna

Nie przegap