Obserwuj w Google News

Nie żyje 26-letnia influencerka. Gwiazda internetu zginęła w tragicznym wypadku

2 min. czytania
17.05.2024 14:29

Nie żyje Valentina Renso. Włoska influencerka i kierowczyni rajdowa zginęła na skutek obrażeń, których doznała w tragicznym wypadku samochodowym. 26-latka przez trzy dni walczyła o życie na szpitalnym oddziale. Lekarzom nie udało się jej uratować.

Znicz
fot. Justyna Walak/Shutterstock

Nie żyje Valentina Renso. Włoska influencerka zginęła w tragicznym wypadku

Zmarła Valentina Renso. Włoska influencerka i kierowczyni rajdowa, która aktywnie działała w sieci od kilku lat. Kobieta publikowała swoje treści m.in. na TikToku oraz Instagramie. Jej poczynania w sieci aktywnie śledziło blisko 20 tysięcy osób.

Redakcja poleca

26-letnia Włoszka zmarła 14 maja 2024 roku. Przyczyną śmierci były poważne obrażenia, jakich doznała w wypadku samochodowym. Do zdarzenia doszło sobotnim wieczorem w Cervarese Santa Croce, w pobliżu Padwy we Włoszech. Influencerka jechała z dwójką przyjaciół po pizzę. Samochód kobiety niespodziewanie zjechał z prostego odcinka drogi.

BMW, którym jechała trójka znajomych, roztrzaskało się na polu. Największych obrażeń dostały osoby, które zajmowały przednie siedzenia w samochodzie. Przybyli na miejsca ratownicy musieli użyć nożyc, aby wydostać Valentinę i jej przyjaciół z pojazdu. Influencerka i siedzący obok niej mężczyzna zostali niezwłocznie przetransportowani do szpitala.

26-latka doznała w wypadku poważnych obrażeń nogi. Renso straciła znaczną ilość krwi, co doprowadziło do zatrzymania aktywności mózgu. Influencerka przez trzy dni walczyła o życie na oddziale szpitala w Padwie. Niestety lekarzom nie udało się ocalić jej życia.

Nie żyje włoska influencerka. Kobieta miała 26 lat

Valentina Renso zmarła we wtorek 14 maja. Informację o śmierci młodej gwiazdy internetu przekazał jej chłopak Demis Quagliato.

„Mieliśmy spotkać się ze znajomymi, aby zjeść pizzę na świeżym powietrzu, tak jak robiliśmy to regularnie. Miała ją odebrać z naszymi dobrymi znajomymi, a ja miałem dołączyć do nich później. Więcej ze sobą nie rozmawialiśmy. Kiedy zabrali ją do szpitala, poprosiłem, abym mógł zostać z nią sam na sam. Chciałem mówić jej do ucha, mam nadzieję, że usłyszała, co jej powiedziałem” – pisał w sieci Quagliato.

Źródło: Radio ZET/The Sun

Nie przegap