Obserwuj w Google News

Kinga Rusin jak syrenka kusi żeglarzy na plaży. „Rozebrałam się dla Marka”

2 min. czytania
02.08.2024 18:18

Kinga Rusin zamieściła w sieci gorące fotografie znad oceanu. Gwiazda radośnie figlowała na plaży i pochwaliła się wysportowaną sylwetką. Do sesji zdjęciowej namówił ją ukochany Marek Kujawa. - Rozebrałam się dla niego - wyznała dziennikarka.

Kinga Rusin i Marek Kujawa
fot. Instagram (@kingarusin)

Kinga Rusin szaleje na Arubie. Marek Kujawa namówił ją na „rozbieraną” sesję

Kinga Rusin swego czasu była jedną z największych gwiazd TVN. Nie tylko prowadziła „Dzień Dobry TVN”, ale pracowała też na planie „You Can Dance” i „Agent - Gwiazdy”. W końcu podjęła decyzję o odejściu z telewizji i całkowicie zmieniła swoje życie. Od kilku lat dziennikarka jest w nieustającej podróży, którą chętnie relacjonuje w sieci. Cały czas towarzyszy jej także ukochany Marek Kujawa. Para umiejętnie łączy zwiedzanie świata z prowadzeniem firmy Pat&Rub. Swego czasu gwiazdy pochwaliły się swoim plażowym „working space” w rezydencji na Kostaryce. Obecnie Kinga Rusin i Marek Kujawa przebywają na Arubie. Gwiazda właśnie opublikowała w sieci gorące kadry znad oceanu.

Redakcja poleca

Kinga Rusin „wabi żeglarzy na pokuszenie”. Tak bawiła się z Markiem Kujawą

Fani Kingi Rusin, którzy śledzą jej konto na Instagramie, nie wiedzą, co to nuda. Była prowadząca „Dzień Dobry TVN” nie tylko dzieli się z internautami ciekawostkami o krajach, które odwiedza, ale też w zabawny sposób opowiada o swoim codziennym życiu. Ulubieńcem jej obserwatorów bez wątpienia jest jej partner Marek Kujawa. Para jest razem już prawie 14 lat, a ostatnie kilka z nich spędziła na nieustającej podróży.

Kiedy Kinga Rusin udała się z ukochanym w rejs po Morzu Koralowym, nie ukrywała, że Marek Kujawa to prawdziwy „książę z bajki”. - Wspaniale zorganizowałeś nam życie! - cieszyła się gwiazda. Wcześniej mężczyzna porwał ją do tańca na Mykonos. „ Mój Mareczek jest szalonym tancerzem” - zachwycała się dziennikarka, a kiedy wybrała się z nim do Taj Mahal, nazwała go „Maharadżą”, czyli królewskim władcą Indii. Teraz ponownie wspomniała o partnerze w najnowszym wpisie.

„Szaleństwa na Arubie! Marek twierdził, że mogłabym być syrenką, która na skale wabi żeglarzy na pokuszenie. I «rozebrałam się» dla niego do sesji… Jak to się skończyło? Tym przypadkowym zdjęciem i... zmoknięciem. Jakie jest prawdopodobieństwo, żeby «strzelić» fotkę akurat w momencie, kiedy «góra» wody zawisa dokładnie nad moją głową?! Nie mieliśmy pojęcia, że fale z oceanu potrafią znienacka uderzyć od tyłu tak mocno!” - napisała, dodając, że pozowała nad Conchi - znanym „naturalnym basen” Aruby. Internauci zobaczyli gorące zdjęcia znad wody, na których dziennikarka pochwaliła się wysportowaną sylwetką.

W dalszej części wpisu Kinga Rusin zdradziła, że spotkała się z szefem bazy kitesurfingowej, ale musiała zrezygnować z aktywności fizycznej ze względu na niedawną kontuzję nogi. „Marek nie chciał mi robić przykrości i też solidarnie zrezygnował. A wiało mocno, oj mocno, więc doceniam to poświęcenie” - podziękowała ukochanemu gwiazda. Zamiast tego para pozwoliła sobie wieczorem na „szaleństwa kulinarne”. „Jesteśmy tzw. foodies, czyli «smakoszami» i potrafimy przemierzyć znaczne odległości dla świetnych restauracji” - podsumowała Kinga Rusin.

Źródło: Radio ZET

Nie przegap