Justin Timberlake przesadził. Naśmiewa się z jazdy autem po alkoholu
Justin Timberlake nieszczególnie przejął się kryzysem wizerunkowym wywołanym jego aresztowaniem. Przypomnijmy, że gwiazdor został przyłapany przez funkcjonariuszy nowojorskiej policji na jeździe autem po spożyciu alkoholu.
Justin Timberlake żartuje z aresztowania
Nie oficjalne przeprosiny i nawet nie oświadczenie na Instagramie, a żarty - taką taktykę obrał Justin Timberlake po tym, jak świat dowiedział się, że został aresztowany za jazdę autem po alkoholu. BBC poinformowało, że gwiazdor został zatrzymany przez patrol nowojorskiej policji, która miała zastrzeżenia do jego stylu jazdy. Jak się okazało - słusznie, bo Timberlake miał być pod wpływem alkoholu.
Wokalista utrzymuje, że wypił podczas kolacji ze znajomymi tylko jednego drinka. TMZ doniosło, że funkcjonariusze chcieli to zweryfikować, jednak Timberlake odmówił badania alkomatem. Został przewieziony na komisariat, a sprawę przekazano sądowi. Ten sam tabloid relacjonował, że autor hitu „SexyBack” miał być przejęty faktem, że zaistniała sytuacja „zrujnuje jego światową trasę koncertową”. Okazuje się jednak, że Timberlake znalazł sposób na „uratowanie” kariery. Podczas pierwszego po aresztowaniu koncertu w Chicago powiedział: - Wiem, że czasami ciężko mnie kochać, ale nadal mnie kochacie.
Kolejny niesmaczny żart Justina Timberlake
Podczas występu w Bostonie wokalista pozwolił sobie na jeszcze więcej. Timberlake ma w zwyczaju pytać swoją widownię o to, kto jest na jego koncercie po raz pierwszy albo kto jest jego fanem. Tym razem rzucił innym pytaniem: - Czy ktoś stąd będzie dziś prowadzić? - powiedział. W odpowiedzi fani zaczęli wiwatować i głośno się śmiać…
Justin Timberlake 26 lipca da koncert w Krakowie. Tego samego dnia ma rozprawę sądową, która rozstrzygnie o karze, jaką poniesie za to, że stworzył na drodze śmiertelne zagrożenie życia. Ciekawe, co wtedy przekaże swojej widowni i jak Europejczycy zareagują na żarty z jazdy na podwójnym gazie.
Źródło: Radio ZET/TikTok @pey10_