Dziennikarka została zabita w swoim domu. Po 25 latach chcą wznowienia śledztwa
Dziennikarka Jill Dindo zginęła we własnym domu. Do tragedii doszło 26 kwietnia 1999 roku. Sprawa do dziś nie została wyjaśniona, mimo skazania jednej z podejrzanych osób. Kto stoi za morderstwem dziennikarki? Brytyjskie media snują teorie spiskowe, a jeden z prawników apeluje o wznowienie śledztwa.
![Dziennikarka Jill Dando zabita we własnym domu Dziennikarka Jill Dando zabita we własnym domu](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/newsy/dziennikarka-jill-dando-zostala-zabita-w-swoim-domu-po-25-latach-chca-wznowienia-sledztwa/23316729-1-pol-PL/Dziennikarka-zostala-zabita-w-swoim-domu.-Po-25-latach-chca-wznowienia-sledztwa_content.png)
Jill Dando była jedną z bardziej znanych gwiazd telewizji. Przez wiele lat była związana ze stacją BBC, gdzie była prezenterką wiadomości porannych i popołudniowych, prowadziła też program podróżniczy „Holiday” oraz kryminalny „Crimewatch”. W 1997 roku została osobowością roku BBC. 26 kwietnia 1999 roku została zastrzelona, a winny do tej pory nie został skazany.
Dziennikarka Jill Dando została zabita. Sprawcy nie odnaleziono
26 kwietnia 1999 roku w Londynie nieznany mężczyzna oddał strzał z bliskiej odległości w kierunku Jill Dando. Dziennikarka zmarła na progu własnego domu, a sprawca uciekł. Po około 15 minutach w okolicy zjawiła się sąsiadka Dando, producentka telewizyjna Helen Doble. Od razu wezwała pomoc, ale życia prezenterki nie udało się uratować.
Śledczy mieli wyznaczyć nagrodę w wysokości 250 tys. funtów za informacje, które mogą przyczynić się do schwytania winnego zbrodni. Już w 2000 roku doszło do skazania Barry’ego George’a. Wszystko przez to, że na jego płaszczu wykryto proch, który znajdował się również we włosach ofiary. W jego domu śledczy mieli też znaleźć zdjęcie mężczyzny, na którym pozuje w masce gazowej, skórzanej kurtce i z pistoletem w dłoni. Jednak to nie wszystko - okazało się, że Barry George śledził wiele kobiet, na co dowodem były setki fotografii. Mężczyzna był wcześniej karany za usiłowanie gwałtu.
W listopadzie 2007 roku obrońcy Barry’ego George’a przedstawili dowody na niewinność swojego klienta. Ostatecznie niesłusznie oskarżony został uniewinniony i po 8 latach opuścił więzienie. Jednak do tej pory nie odnaleziono winnego śmierci Jill Dando. Internauci snują własne teorie, ale wydaje się, że pojawił się pewien trop. Jak podaje Daily Mail, jeden z prawników Barry’ego George’a chce, aby śledczy ponownie przyjrzeli się sprawie. Trop dotyczy serbskiego zabójcy, który w 1999 roku miał być widziany, gdy uciekał z miejsca zdarzenia. Zeznania pochodziły od jednego z okolicznych świadków.
Sąsiadka Jill Dando udzieliła wywiadu mediom. Pamięta, że gdy również pojawiła się na miejscu zbrodni, zobaczyła nieprzytomną i zakrwawioną dziennikarkę oraz jej dzwoniący telefon. Bała się go odbierać, ponieważ wiedziała, że może zanieczyścić miejsce zbrodni. Obawiała się również, że dzwoni narzeczony ofiary i nie chciała mu w taki sposób przekazywać tragicznych wieści. Początkowo sądziła, że Jill Dando została dźgnięta nożem. Helen Doble oceniła także, że to ratownicy medyczni zniszczyli sporą część dowodów.
Źródło: Radio ZET/Daily Mail