Obserwuj w Google News

"Faworyta" - teatr kobiet na ekranie [RECENZJA]

Redakcja
4 min. czytania
Aktualizacja 09.12.2020
13.12.2018 11:32

Kto by się spodziewał, że film kostiumowy może być tak dobry! "Faworyta" to jedna z lepszych tego typu produkcji ostatnich lat. W rolach głównych: Emma Stone, Olivia Colman i Rachel Weisz.

Emma Stone w filmie kostiumowym "Faworyta"
fot. Materiały prasowe/Imperial CinePix

Tytuł filmu „ Faworyta” wskazuje nam, że główną bohaterką będzie jedna kobieta. Nic bardziej mylnego. Faworyty były dwie i bez wątpienia zostały przyćmione w tym filmie przez ich oblubienicę. A jak to się skończyło? Będziecie mogli przekonać się już 8 lutego, gdy film „Faworyta” wejdzie na ekrany kin. Jedno jest pewne, po tym seansie długo nie będziecie mogli dojść do siebie. Co takiego ma w sobie film Yorgosa Lanthimosa, że zachwyca widzów?

Zobacz także:  43 najlepsze filmy kostiumowe z różnych epok

„Faworyta": Yorgos Lanthimos znów idzie po Oscara?

„Faworyta” to opowieść osadzona w XVIII-wiecznej Anglii. Dworem królewskim w Anglii i samym krajem w imieniu królowej zarządza Sarah Churchill ( Rachel Weisz). Co prawda królowa Anna jest w stanie samodzielnie wydawać dekrety, Sarah jednak jest jej prawą ręką, a swoją osobowością zdominowała samą monarchinię. Później dowiadujemy się, co jest przyczyną tego, że królowa Anna daje sobą manipulować. Sarah rządzi dworem do czasu, aż pojawia się na nim jej kuzynka, Abigail Hill ( Emma Stone). Abigail, wodzona obawą o własny los, stara się wkupić w łaski królowej i to za wszelką cenę. Pokazuje, że wszystkie chwyty są dozwolone i choć to tak naprawdę ona jest czarnym charakterem w tej produkcji, od początku do końca jej kibicujemy.

Redakcja poleca

Być może to twardy wizerunek Sarah, a może nasza sympatia do Emmy Stone sprawiają, że to ona staje się naszą ulubioną bohaterką. Trudno powiedzieć. Yorgos Lanthimos stworzył film nieco inny od swoich ostatnich produkcji. Porównując go do takich filmów jak: „Kieł”, „Lobster” oraz „Zabicie świętego jelenia”, trzeba przyznać, że „Faworyta” w całej swojej odmienności i tak ma bardzo tradycyjną formę. To film kostiumowy stworzony na kanwach teatru, o czym świadczy, chociażby podział na akty. Jest to niezwykle interesujący zabieg, który nadaje produkcji oryginalności. Jednak nie tylko to. Lanthimos podobnie jak w innych swoich produkcjach buduje napięcie jak nikt inny. Używa do tego muzyki, ale również kadrów – ucina je, łączy, przeplata w zupełnie nietuzinkowy sposób. Chłodna kolorystyka zdjęć również podsyca nasze emocje, choć już sama historia wzbudza ich wystarczająco wiele.

„Faworyta”: Olivia Colman i Emma Stone w natarciu

Absolutnym numerem jeden w „Faworycie” jest Olivia Colman, która wcieliła się w rolę królowej Anny. Kobieta po przejściach, z łatwością wpadająca w stany depresyjne, ma na swoich barkach losy całej Anglii. Nie pomaga to, że jest bardzo schorowana. Od lat przyjaźni się z Sarah i darzy ją ogromnym zaufaniem, a nawet uczuciem. Podstępna księżna niekiedy wykorzystuje to, jednak w ostateczności okazuje się całkowicie oddana swojej pani. Mimo wszystko mroczny wizerunek księżnej Marlborough sprawia, że w jakiś sposób trudno jest nam zapanować nad niechęcią do tej postaci. Zwłaszcza, gdy pojawia się Abigail – równie podstępna, ale mimo wszystko bardziej przyjazna widzowi. Być może dlatego, że gra ją Emma Stone. Aktorka nie dość, że doskonale zagrała akcent angielski, godny brytyjskiej arystokratki, to jeszcze jej rude włosy idealnie współgrały z kostiumami. To właśnie w takich rolach jak ta z „Faworyty” lubimy oglądać Stone najbardziej.

Zobacz także: 5 produkcji dla fanów "The Crown". Co warto zobaczyć? [LISTA]

Trudno wybrać jednak jedną, najlepszą aktorkę spośród tej trójki. Każda z nich dała z siebie naprawdę 100% i każda zasługuje na prestiżowe nagrody. Świadczą o tym chociażby nominacje do Złotych Globów dla każdej z nich. Jestem przekonana, że również Oscary stoją przed nimi otworem, o czym przekonamy się zapewne już w styczniu podczas ogłoszenia nominacji. Dlaczego natomiast mówię tylko o tych trzech aktorkach? Bo ten film to właściwie tylko i aż one!

„Faworyta”: triumf kobiet nad mężczyznami

„Faworyta” to film doskonale wpasowujący się w obecny trend walki o prawa kobiet. To opowieść o trzech bardzo silnych kobietach, które są samowystarczalne w każdym tego słowa znaczeniu i potrafią decydować o losach kraju. Wysyłają mężczyzn na wojnę. Tak naprawdę mężczyźni w tym filmie są zrzuceni na dalszy plan, a jeżeli już występują, to są przedstawiani w groteskowy sposób. W żadnym wypadku nie można jednak mówić, że produkcja Lanthimosa ich obraża. „Faworyta” pokazuje bowiem, że w zdrowym świecie obie płci powinny mieć tyle samo do powiedzenia. Rządy sprawowane wyłącznie przez kobiety mogą prowadzić bowiem do ogromnego chaosu.

Zobacz także: 18 najlepszych filmów idealnych na Dzień Kobiet. Spraw sobie dziś chwilę przyjemności

Żeby zakochać się w tym filmie, z pewnością trzeba lubić filmy kostiumowe. Nawet jeżeli jednak nie przepadacie za tego typu produkcjami, warto zobaczyć „Faworytę”. Ta historia, choć zgoła wydaje się trudna w odbiorze, w rzeczywistości jest przedstawiona w bardzo lekki sposób. To też bardzo ciekawy zabieg, który zastosował reżyser. Historyczną opowieść przedstawił w sposób zrozumiały dla każdego widza. Wszystko po to, żeby przekazać znacznie więcej między słowami. To najlepiej oddaje istotę tego filmu. Lanthimos pięknie zagrał detalami i podając nam fakty na tacy, jednocześnie ukrył je za zasłoną niedopowiedzenia.

Oglądaj

Nie każdy aktor jest fanem produkcji, w której przyszło mu zagrać. W naszej galerii znajdziecie listę 10 aktorów i aktorek, którzy wprost nienawidzą filmów i seriali, w których wystąpili.

10 aktorów, którzy nienawidzą filmów i seriali ze swoim udziałem