Żenująca wpadka w „Pytaniu na śniadanie”. „Poziom prowadzących zjechał w dół”
W sobotnim wydaniu „Pytania na śniadanie” do studia TVP zaproszono obywateli Ukrainy, którym udało się uciec do Polski przed rosyjską agresją. 24 lutego mijają bowiem 2 lata, odkąd Władimir Putin zadecydował o zaatakowaniu swoich sąsiadów. Jedna z kobiet nie mogła powstrzymać się od płaczu. Widzowie byli wściekli na to, że TVP nie zadbała o… tłumacza.
![Wpadka w Pytaniu na śniadanie Wpadka w Pytaniu na śniadanie](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/seriale/zenujaca-wpadka-w-pytaniu-na-sniadanie-poziom-prowadzacych-zjechal-w-dol/22764779-1-pol-PL/Zenujaca-wpadka-w-Pytaniu-na-sniadanie-.-Poziom-prowadzacych-zjechal-w-dol_content.png)
Gdy 2 lata temu na Ukrainę spadły pierwsze bomby, wielu mieszkańców w pośpiechu zaczęło opuszczać swoje domy. Większość z nich szukała schronienia w Polsce. Z czasem udało im się tu podjąć pracę, znaleźć mieszkanie i rozpocząć nowe życie. Inni woleli pozostać w Ukrainie i m.in. walczyć o swój kraj. W studiu „Pytania na śniadanie” pojawiły się Julia Belei oraz Swietłana Moizrist, które opowiedziały o swoich wspomnieniach oraz obecnej sytuacji za granicą. Niestety nie każdy mógł zorientować się, co druga z gościni miała do przekazania.
Zobacz także: Anna Popek jednak żałuje pracy w TVP? „Człowiek postawił na niewłaściwego konia”
Wpadka w „Pytaniu na śniadanie”. Widzowie nie dowierzają
Julia Belei to ukraińska piosenkarka, która bez problemu posługuje się językiem polskim. Inaczej sytuacja wyglądała w przypadku Swietłany Moizrist – ta w dyskusji używała języka ukraińskiego. Z rozmowy dowiedzieliśmy się, że dziecko Swietłany urodziło się w Polsce, a jej mąż przebywa w Ukrainie. Ze łzami w oczach opowiadała o ukochanym.
– Jestem w bezpiecznym miejscu, ale codziennie czekam na wiadomość, czy z moim mężem wszystko dobrze. Wszyscy czekamy na dzień, gdy rodziny znowu będą razem – mówiła poruszona Swietłana. Jednak nie wszyscy widzowie mogli zrozumieć jej słowa, za to Katarzyna Pakosińska zadawała gościni pytania w języku polskim.
Dopiero po kilku minutach współprowadzący „Pytanie na śniadanie” Piotr Wojdyło zareagował i poprosił Julię Belei, aby wyjaśniła widzom, co powiedziała Swietłana. Martwił się, że z jej wypowiedzi mogło umknąć coś ważnego. Piosenkarka wytłumaczyła, że każda kobieta z Ukrainy czeka na moment zakończenia wojny, aby porozmawiać z mężem i aby rodziny były w końcu razem. Widzowie nie byli ukontentowani, co pokazali w komentarzach w mediach społecznościowych.
„Źle się słucha i ogląda ten wywiad z gośćmi z Ukrainy. Długa, czterominutowa wypowiedź gościa w języku ukraińskim, a tłumaczenie w dwóch zdaniach i to przez innego gościa. Poziom prowadzących mocno zjechał w dół po zmianach”; „Prawda - też nie byłam w stanie tego wysłuchać, a poziom tego nędznego programu sięgnął już dna” - komentowano na Facebooku.
Źródło: Radio ZET/TVP