Szefowa „Pytania na Śniadanie” o zwolnieniach. „Nikogo nie spotkała krzywda”
Szefowa „Pytania na Śniadanie” Kinga Dobrzyńska udzieliła wywiadu. Opowiedziała między innymi, jak zachowali się prowadzący, którzy odeszli z programu TVP.
„ Pytanie na Śniadanie” przeszło szereg zmian
Zaraz minie pół roku od zmian, które wprowadzono w „Pytaniu na Śniadanie”. Nowa szefowa programu TVP postawiła na nieopatrzone twarze. Nie znaczy to jednak, że śniadaniówkę prowadzą kompletnie nieznani wcześniej ludzie. Prowadzącymi zostali m.in. Katarzyna Dowbor, Beata Tadla, Robert Stockinger czy Filip Antonowicz. Co szefowa „Pytania na Śniadanie” czuła w momencie, gdy wprowadzała na antenę szereg zmian?
Kinga Dobrzyńska została o to zapytana przez dziennikarkę serwisu Jastrząb Post. – Ten czas był bardzo trudny, ja przeżyłam ten czas dzięki swojemu zespołowi. Część tego zespołu została tu, na Woronicza [w TVP – przyp. red.], a część wybrałam swoim kluczem, swoją energią i udało mi się to w 100 procentach – powiedziała szefowa śniadaniówki TVP.
W rozmowie z portalem Jastrząb Post Dobrzyńska zapewniła, że zmiany nie dotknęły tych, którzy zostali zwolnieni bądź sami odeszli z „Pytania na Śniadanie”. – Nikogo z dziennikarzy, którzy odeszli, nie spotkała żadna krzywda. Zmiany są wszędzie. (…) W każdej instytucji, w każdym zakładzie pracy. Tak samo w telewizji – przyznała szefowa programu.
Jak zareagowali prowadzący, którzy odeszli z „PnŚ”?
Z „Pytania na Śniadanie” odeszli praktycznie wszyscy dotychczasowi prowadzący, m.in. Katarzyna Cichopek i Maciej Kurzajewski. Jaka była ich reakcja na zwolnienie ze śniadaniówki? – Wiem, jak trudno jest, gdy straci się pracę. (…) Niektórzy, np. Kasia z Maćkiem przyjęli to ze spokojem i sympatią. Olek Sikora również – napisał do mnie przepięknego SMS-a, zaznaczając czerwonym serduszkiem. A inni dziennikarze mieli z tym po prostu problem. Właściwie to prowadzący, bo to nie są dziennikarze – powiedziała szczerze Kinga Dobrzyńska.
Szefowa śniadaniówki TVP uważa, że nie można się bać konkurencji, bo jest to zupełnie normalna rzecz. Doniesienia o przewadze w oglądalności „Dzień Dobry TVN” także nie zrobiły na niej wrażenia. Czy Kinga Dobrzyńska zgłaszała się do gwiazd, aby zechciały prowadzić program? Na to pytanie szefowa „Pytania na Śniadanie” odpowiedziała dosadnie, że było zupełnie odwrotnie: – Nie, tutaj gwiazdy zwracały się do mnie. (…) Był jeden casting.