0
topscrollRun:
Obserwuj w Google News

Spięcie w "Szkle kontaktowym". Prowadzący zrugał telefonicznego gościa

2 min. czytania
29.02.2024 18:03

W niedawnym odcinku "Szkła kontaktowego" widzowie byli świadkami sprzeczki prowadzącego z telefonicznym gościem. Pan Wiesław z Otoki skomentował wygląd pań prowadzących program, których akurat na antenie nie było. Od razu został zripostowany.

Spięcie w "Szkle kontaktowym"
fot. "Szkło kontaktowe"/kadr z programu

" Szkło kontaktowe" od lat ma swoich wiernych widzów i przyciąga spore zainteresowanie. W formacie komentowane są bieżące wydarzenia w Polsce, a prowadzący omawiają je z odpowiednią dozą humoru. Nieodłączną częścią programu są telefony widzów, które często przysparzają wielu emocji. Tak było na przykład wtedy, gdy jeden z dzwoniących zaczął mówić na temat Jarosława Kaczyńskiego. Wtedy połączenie natychmiast zostało przerwane. Niedawno z kolei miała miejsce nieco inna, choć dwuznaczna sytuacja.

Spięcie w "Szkle kontaktowym". Prowadzący zrugał telefonicznego gościa

W środowym odcinku "Szkła kontaktowego" jednym z telefonicznych rozmówców był Wiesław z Otoki. Już na początku mężczyzna powiedział słowa, za które natychmiast został zripostowany. Z jego słów wynikało, że traktuje prowadzące program jak element "ocieplający wizerunek". Trudno się zgodzić z tak okrutną i niesprawiedliwą retoryką, uznającą kobiety za mniej inteligentne, elokwentne czy zaangażowane. I tak też słowa te zostały odczytane przez prowadzących odcinka — Tomasza Jachimka i Grzegorza Markowskiego.

Redakcja poleca

— Powiem, że bardzo mi przykro, że nie ma tej pięknej dziewczyny, bo ona zawsze ociepla wizerunek, ale jest tylko dwóch panów, a na Podkarpaciu jest takie pojęcie... — zaczął telefoniczny gość. Grzegorz Markowski od razu odpowiedział, stopując rozmówcę: — Panie Wiesławie, muszę tyradę panu zrobić. Jak pan chce do naszych koleżanek mówić w ten sposób, że one są od tego, by ocieplały wizerunek, to naraża się pan na niebezpieczeństwo — wyjaśnił.

Widz jednak kontynuował, prąc do zakończenia swojej anegdoty: — Jest na Podkarpaciu takie powiedzenie, że jeśli faceta na pierwszy rzut oka można odróżnić od motopompy, to jest przystojny. Panowie, jesteście przystojnymi prowadzącymi, niech tak zostanie — zakończył, a prowadzący wyraźnie zaskoczony dodał jeszcze: — Jakby pan nam powiedział, że wyglądamy jak motopompa, to też byłoby to coś intrygującego. Ostatecznie prowadzący zmienili temat.

Źródło: Radio ZET/Plejada

Nie przegap