Dziennikarz TVN zaliczył wtopę na antenie. Trzy razy przepraszał za swoje słowa
Grzegorz Kajdanowicz zaliczył dość zabawną wpadkę we wtorkowym wydaniu „Faktów po faktach”. Dziennikarz, mówiąc o protestach w Sejmie w sprawie Wąsika i Kamińskiego, pomylił dwa motywy muzyczne. Choć kilkukrotnie przepraszał, widzowie z pewnością długo mu tego nie zapomną.
![Grzegorz Kajdanowicz](https://gfx.rozrywka.radiozet.pl/var/g3-radiozetrozrywka/storage/images/seriale/dziennikarz-tvn-zaliczyl-wtope-na-antenie-trzy-razy-przepraszal-za-swoje-slowa/22442624-1-pol-PL/Dziennikarz-TVN-zaliczyl-wtope-na-antenie.-Trzy-razy-przepraszal-za-swoje-slowa_content.jpg)
Wpadki w programach na żywo to nic nowego. Kiedy nie ma miejsca na powtórki, a scenariusz nagle wymyka się z rąk, nie trudno o mniejszą bądź większą wtopę. Przed laty mistrzynią takich niekontrolowanych akcji była Marzena Rogalska. Dziennikarka, jeszcze podczas pracy w „Pytaniu na śniadanie”, zaliczyła kilka wpadek. Raz wyszła ze studia TVP z przebitą gwoździem dłonią, innym razem spadła na wizji z hamaka, wprawiając w rozbawienie wszystkich obecnych na planie.
Do historii telewizji przeszła także wpadka z udziałem Kamila Durczoka. Prezenter TVN, nie wiedząc, że kamera jest włączona, w dosadnych słowach oceniał czystość… stołu, przy którym siedział. O tym incydencie niedawno wspominał Grzegorz Kajdanowicz. - Pamiętam, jak to wybuchło. My byliśmy na wyjeździe integracyjnym i Kamil był z nami. Ktoś do niego zadzwonił, my byliśmy w samochodzie i taka cisza. Cisza, że ten stół, że upier...y, że on będzie skończony. Na początku była konsternacja, że coś się stało dramatycznego. To się rozeszło. To był jeden wielki mem – opowiadał w rozmowie z Kubą Wojewódzkim i Piotrem Kędzierskim.
Grzegorz Kajdanowicz zaliczył wpadkę na antenie TVN
We wtorek spora wtopa przydarzyła się samemu Kajdanowiczowi. Dziennikarz prowadził program „Fakty po faktach”, w których rozmawiał z senatorką KO Gabrielą Morawską-Stanecką i senatorem Lewicy Wojciechem Koniecznym o sejmowej akcji posłów PiS. Politycy gromkimi owacjami powitali na sali żony Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Nie brakowało górnolotnych haseł, okrzyków i hymnu.
Kiedy Kajdanowicz nakreślał w programie zaistniałą sytuację, pomylił dwa słynne motywy muzyczne. - Mówię o tym w kontekście panów osadzonych Kamińskiego i Wąsika – 100 lat, płomienne przemówienie pana Błaszczaka, hymn... Czy ja powiedziałem 100 lat?! Przepraszam, to był hymn! Przepraszam, przepraszam, cofam, to był hymn – powiedział mocno zakłopotany.
Po przejęzyczeniu i przeprosinach kontynuowano rozmowę. W dalszej części nie wracano już do wpadki dziennikarza.
Źródło: Radio ZET/WP Teleshow