Obserwuj w Google News

Afera z „Ninja Warrior Polska”. Murawski przegrał przez wadliwą przeszkodę?

3 min. czytania
17.04.2024 17:21

16 kwietnia w „Ninja Warrior” triumfy święcił Jan Tatarowicz. 22-latek zdobył tytuł polskiego Ninja dzięki pokonaniu arcytrudnej przeszkody Góry Midoryiama. Jednemu z uczestników, Pawłowi Murawskiemu, nie udało się sięgnąć po zwycięstwo. Zawodnik „Ninja Warrior” twierdzi, że jedna z przeszkód była wadliwa. Niektórzy uważają, że nie potrafi pogodzić się z porażką, inni stoją za nim murem. Na nagraniach widać, że drążek zaplątał się w gumy.

Afera z "Ninja Warrior Polska"
fot. screen YouTube Polsat

Jan Tatarowicz po raz pierwszy w historii polskiej edycji „Ninja Warrior” zdobył Górę Midoryiama. Zmieścił się w czasie 25 sekund, aby pokonać 21-metrową linę. Sędziowie po przejrzeniu nagrań uznali, że zawodnik wcisnął przycisk jeszcze przed upłynięciem limitu czasowego. Niestety wyzwania z liną nie podjął się Paweł Murawski, znany w sieci jako Ninja Witcher. W poście na Instagramie wytknął organizatorom show Polsatu wszystkie błędy.

Zobacz także

Afera z „Ninja Warrior”. Nie wygrał przez felerną przeszkodę?

Paweł Murawski to doświadczony uczestnik show Polsatu. Zdobył tytuł Last Warrior Standing w 6. sezonie programu i aż czterokrotnie znalazł się w wielkim finale. Sam trenuje też zawodników biorących udział w zmaganiach na torze. Niestety jego ostatni występ w „Ninja Warrior” zakończył się klęską. Wszystko przez wadliwą przeszkodę. Widać było, że drążek, dzięki któremu uczestnik pokonywał kolejne metry, zaplątał się między gumami.

„Przygotowuję się latami, a pod ten konkretny sezon, bardzo intensywnie, ostatnie 10 miesięcy. A wszystko po to, żeby usłyszeć na odprawie technicznej »tak się może stać«...Przeszkoda, jak widać, jest wadliwa, ale pomimo tego zostaje dopuszczona do użytku. Wyobraźmy sobie sytuację, gdzie kierowcy F1 dostają takie same bolidy do wyścigu, ale słyszą, że niektóre mogą mieć uszkodzone silniki, więc być może niektórzy nie ukończą wyścigu, bez względu na to jak bardzo będą się starać. Jak dla mnie to w ch*j niesprawiedliwe w stosunku do innych uczestników” – pisał Paweł Murawski na Instagramie i opublikował kilka zdjęć pokazujących incydent.

„Przeszkoda 3 i 5 powinny być zastąpione innymi, sprawnymi, ale, jak widać, po raz kolejny nagrania pokazały nam, że to tylko show i ze sportem nie ma za wiele wspólnego. Wciąż, jak wracam myślami do tego dnia, to strasznie się wku*wiam. Czy się jeszcze zgłoszę, nie wiem, zastanowię się, ale możliwe, że tak, bo lubię tę adrenalinę” – skwitował Ninja Witcher.

Karolina Gilon i internauci są podzieleni

Wpis Pawła Murawskiego odbił się szerokim echem. Internauci byli podzieleni. Niektórzy uważali, że zawodnik nie potrafi pogodzić się z porażką i szuka dziury w całym, a inni sądzili, że ma rację i producenci show powinni bardziej zadbać o stronę techniczną. Głos zabrała nawet Karolina Gilon.

Redakcja poleca

„Złej baletnicy rąbek u spódnicy” – napisała Karolina Gilon na Instagramie. Jeden z internautów odpisał: „Bzdury wygadujesz, ja rozumiem, że produkcja i wasza umowa nie pozwala wam złego słowa powiedzieć na temat programu, ale niestety przeszkody 3 i 5 były wadliwe. Dlaczego niektórym drążek nie ruszał na trzeciej? Każdy, kto oglądał, gołym okiem widział, że coś było nie tak”. Głos zabrał też prowadzący show, Jerzy Mielewski: „Paweł... Naprawdę... Trzeba zjeść snickersa. Każdy ma takie same przeszkody i takie same warunki. Porażka jest częścią sportu...”.

„Paweł, nie przejmuj się, ten program już dawno przestał być sportowy i jakość schodzi na drugi plan, a liczy się show i gwiazdy specjalne, które zajmują połowę czasu antenowego, by spaść na pierwszej albo drugiej przeszkodzie”; „Amatorszczyzna pełną gębą ze strony produkcji. Dopuszczanie do toru finałowego przeszkody ze świadomością, że jednym może się popsuć, a innym nie, to oznaka braku szacunku do uczestników. Zawody, gdzie czynnik losowy decyduje o dalszych losach zawodnika, to jakaś żenada”; „Ej, ale to nie jest zwykły program TV, tylko zawody sportowe! Tu nie może być miejsca na przypadek. Ogromny wstyd dla organizatorów, bo potencjalnie okradli Cię z wygranej” – czytamy w pozostałych komentarzach.

Źródło: Radio ZET/Instagram

Nie przegap