Obserwuj w Google News

Włodarczyk wspiera Karasia w aferze dopingowej. "Problemy zawsze będą"

3 min. czytania
23.03.2024 19:48

Agnieszka Włodarczyk zabrała w sprawie kolejnej afery dopingowej z udziałem Roberta Karasia. W długim wpisie na Instagramie gwiazda "Sary" mówi o prawdziwej miłości i wspiera ukochanego. "Nie jestem żoną tylko na dobre dni i wakacje pod palmą" - pisze.

Włodarczyk wspiera Karasia
fot. Instagram/@agnieszkawlodarczykofficial/screen

Robert Karaś kolejny raz został złapany "na dopingu". Ukochany Agnieszki Włodarczyk sam poinformował o wynikach badań, które wykonane zostały po ostatnim jego starcie w pięciokrotnym Ironmanie. Okazało się, że substancje, które zażył 1,5 roku temu przed startem w zawodach w Brazylii, wciąż są w jego organizmie. Na sportowca spłynął hejt, a on sam mówi, że musi teraz ponieść związane z tym konsekwencje. Wsparciem dla Karasia w jego poczynaniach jest od dawna Agnieszka Włodarczyk, która często towarzyszy ukochanemu w przygotowaniach do zawodów. Teraz, kiedy na jaw wyszła kolejna dopingowa wpadka triathlonisty, żona postanowiła publicznie wyrazić mu swoje wsparcie.

Włodarczyk wspiera Karasia w aferze dopingowej. "Problemy zawsze będą"

Agnieszka Włodarczyk opublikowała w mediach społecznościowych wpis, w którym pisze o prawdziwej miłości i o tym, że jest z Robertem Karasiem na dobre i na złe. "Wiecie czym jest dla mnie miłość? To wzajemny szacunek, to umiejętność słuchania, to pożądanie. To zakochiwanie się na nowo w tych samych oczach. To bycie przyjacielem w każdej sytuacji, nie tylko wtedy, kiedy jest dobrze. To dbanie i troska (...). To dotrzymywanie obietnic i zaufanie. Nie jestem żoną tylko na dobre dni i wakacje pod palmą. Jestem żoną, która wspiera, wierzy i ciągnie w górę zawsze, kiedy są problemy" — pisze aktorka.

Redakcja poleca

W kolejnych słowach gwiazda "Sary" tłumaczy, że jej mężowi zdarza się podejmować decyzje na gorąco i pod wpływem sportowej pasji. Nie zawsze jednak robienie czegoś "na już" popłaca. Jednak każdy popełnia błędy, a ona będzie przy nim i będzie go wspierał, by podniósł się z tej porażki. "Życie nie trwa 5 minut, problemy zawsze będą, mniejsze lub większe. Nie da się przejść przez życie bez popełniania błędów! Wiem, że przez Twoją szaloną naturę, niektóre rzeczy robisz za szybko, zbyt spontanicznie, na wariata. (...) Ale wiem, że kochasz ten sport całym sercem, więc nie pozwolę Ci zmarnować tego talentu!" — mówi podbudowująco Włodarczyk.

Pod wpisem gwiazdy pojawiło się mnóstwo komentarzy, w których internauci ostro reagują na słowa żony sportowca. Wiele osób podkreśla — co także pojawiało się w medialnych doniesieniach i opiniach ekspertów — że doping nie mógł się tak długo utrzymywać w ciele triathlonisty. "Miłość super, ale sportowiec żaden. Po co tyle wysiłku i na koniec doping. Nie rozumiem. Szkoda", "Faktycznie wyjątkowy ten Karaś, doping utrzymuje się u niego w organizmie 18 razy dłużej, niż u zwykłego człowieka", "Agnieszka, jak Cię szanuję, tak Cię proszę — uszanuj inteligencję obserwujących" — piszą komentujący.

Niektórzy pytają o to, co powiedzą w przyszłości synkowi, który na pewno o tym kiedyś przeczyta. Na to pytanie Włodarczyk zareagowała nerwowo: "Milan idiotą nie będzie, więc nie będzie miał problemu ze zrozumieniem "pozostałości" po poprzednim wyścigu. Czytaj nadal nagłówki i może zastanów się nad swoim życiem?" — zarzuciła komentującej.

Źródło: Radio ZET/Instagram

Redakcja poleca