Chciał zdjęć piersi od 13-latki. Wardęga ujawnia tożsamość kolejnego youtubera
Kolejne fakty w Pandora Gate. Sylwester Wardęga ujawnił tożsamość kolejnego youtubera oskarżonego o manipulowanie i wykorzystywanie nieletniej osoby. „Druid” udostępnił screeny, na których widać, że wspomniany celebryta miał prosić 13-latkę o zdjęcia piersi.
Afery Pandora Gate ciąg dalszy. Przypomnijmy, że wszystko zaczęło się kilka tygodni temu, gdy znany z tworzenia treści dla dzieci Stuu został oskarżony o flirtowanie i spotykanie się z 12,13,14-latkami, podczas gdy sam był 20-kilkulatkiem. Ofiary innych youtuberów poczuły odwagę i zaczęły nagłaśniać, co im się stało. W ten właśnie sposób dowiedzieliśmy się, że uchodzący za abstynenta, feministę i obrońcę praw kobiet Gonciarz to uzależniony od narkotyków seksista, przed którym były ostrzegane modelki przyjeżdżające na kontrakty do Japonii, w której ten mieszka. Ciemne chmury zebrały się też nad Gargamelem, który uchodził za „szeryfa” internetu, a który to został oskarżony o grooming i stosowanie przemocy psychicznej wobec swojej niepełnoletniej partnerki.
Zobacz też: Kiedy pojawi się film Konopskiego? Druga część afery „Pandora Gate” lada chwila
Sylwester Wardęga ujawnia kolejne nazwisko osoby zamieszanej w „Pandora Gate”
W piątek Sylwester Wardęga pokazał na swoim Instagramie screeny wiadomości jednego z influencerów z jego nastoletnią fanką. Z wiadomości wynika, że mężczyzna w 2015 roku prosił 13-letnią wówczas dziewczynkę o zdjęcia piersi. Po wybuchu „Pandora Gate” miał odezwać się do – dziś już – kobiety z prostą wiadomością: „Przepraszam”.
Wardęga wyjawił, że youtuber, o którym mowa to Przemysław Woźnica znany w sieci jako Dzikowskyy. Mężczyzna szybko odpowiedział na postawione mu przez Wardęgę zarzuty. Twierdzi, że ma alibi.
Dzikowskyy odpowiada na zarzuty Wardęgi. Ma alibi?
Woźnica twierdzi, że Wardęga nie dał mu szansy na wyjaśnienia – a podobno ma dowody, które poświadczą o jego niewinności. - Niestety padło na mnie poważne oskarżenie, które moglibyśmy wyjaśnić, gdyby Sylwester Wardęga dał mi możliwość wypowiedzenia się w tej sprawie przed publikacją materiałów na swoim stories – zaczął swoje instagramowe oświadczenie Woźnica.
- Jestem w posiadaniu dowodów, które świadczą o mojej niewinności, jednak w związku z tak pochopną decyzją Wardęgi muszę wstrzymać się z ich publikacją do czasu wyjaśnienia sprawy u odpowiednich organów – dodał.
Woźnica ma zamieścić kolejne, bardziej oficjalne oświadczenie w sobotę. Dalej zaznaczył, że nie miał dobrych relacji ze Stuu i że jest gotowy na współpracę z organami ścigania: - Dodam tylko, że ze Stuartem Burtonem nie miałem pozytywnych relacji i nic mu nie udostępniałem ani nie pokazywałem. Nie jestem w posiadaniu żadnych nielegalnych materiałów oraz żadnych zdjęć z prywatnych konwersacji nie udostępniałem. Jestem gotowy na pełną współpracę z organami ścigania.
- Ile zarabiają youtuberzy? Niektórzy z łatwością zostali milionerami
- Orgia na imprezie Team X? "Zobaczyłam seks grupowy. Miała 14 lat"
- Michał Gała odpowiada na oskarżenia o gwałt. "Nie popełniłem przestępstwa"