Syn Olbrychskiego przeżył dramat. Życie mocno go doświadczyło
Rafał Olbrychski talent odziedziczył w genach. Podobnie jak znany tata, swoją zawodową przyszłość zdecydował się związać z aktorstwem. Jego kariera nie rozwinęła się jednak tak, jakby tego oczekiwał. Trudnością w zdobywaniu kolejnych ról okazały się przede wszystkim problemy w życiu prywatnym. Aktor stracił syna i wpadł w nałóg, przez co na lata wycofał się z show-biznesu. Teraz powraca i daje znać, że jeszcze nie wszystko stracone.

Rafał Olbrychski miał zadatki na wielką gwiazdę
Rafał Olbrychski jest synem Daniela Olbrychskiego i Moniki Dzienisiewicz-Olbrychskiej. Choć zaczynał od kariery muzycznej (w latach 80. założył zespół Reds), szybko pojawił się także na ekranach. Zadebiutował w 1991 roku rolą w „Ferdydurke” Jerzego Skolimowskiego. Trzy lata później otrzymał Nagrodę im. Zbyszka Cybulskiego za kreację niepełnosprawnego muzyka w dramacie „Rozmowa z człowiekiem z szafy”.
Kolejne lata nie przyniosły mu jednak podobnych sukcesów. Działał zarówno na scenie muzycznej, jak i w świecie filmowo-serialowym, ale wydawało się, że zmarnował swój potencjał. Sporadycznie pojawiał się na ekranach – zagrał jeszcze m.in. w „Szczęśliwego Nowego Jorku” i „Kochaj i rób co chcesz”.
Rafał Olbrychski przeszedł przez piekło
W międzyczasie założył również rodzinę. Aktor ożenił się z Agatą Strzępek, z którą doczekał się dwóch synów – Jakuba i Antoniego. Starszy z nich zmarł w 2020 roku, co mocno odbiło się na całej rodzinie aktora. Jakub zmagał się ze schizofrenią.
Rafał Olbrychski zniknął wówczas na lata z polskiego show-biznesu. Teraz w wywiadzie dla „Vivy” opowiedział o tamtym czasie, a także o uzależnieniu od alkoholu i narkotyków.
- Zacząłem pić już jako nastolatek. Nadużywałem też narkotyków – to piorunująca mieszanka. Nie każdy wpada w nałóg, mnie to niestety spotkało. – wyznał. - Najpierw dlatego, że było mi tak dobrze. Ale potem bez picia było dużo gorzej i miałem świetny pretekst, żeby się napić, bo potem od razu pojawiała się u mnie serotonina i aktywowała mózg, który odczuwał to jako zespół nagrody. To trwało przez chwilę, a potem przychodził kac i skutki uboczne, jeszcze większy stres, większy dygot, lęk i większe nieszczęście – dodał.
Aktor zdradził też, że nałóg często kierował go w stronę bardzo ryzykownych zachowań, które mogły skończyć się tragicznie. Skakał po rynnach i wchodził na wysokie budynki, nie mając świadomości, że to może zagrażać jego życiu. Olbrychski zdaje sobie również sprawę, że przez używki stracił wiele cennych chwil.
- Wszystko było jednak podporządkowane nie rodzinie, pracy czy przyjaciołom, tylko temu, żeby mieć czas, miejsce i pieniądze na alkohol. Powiem może coś banalnego, ale ta choroba pozbawiła mnie wielu rzeczy. W zasadzie prawie wszystkiego – mówił w rozmowie z Krystyną Pytlakowską.
Wydaje się jednak, że aktor w ostatnim czasie wyszedł na prostą. Obecnie gra główną rolę w spektaklu „Apetyt na czereśnie” i występuje w przedstawieniu muzycznym „Piosenki to…”.
Źródło: Radio ZET/Viva!
- To przez ten skecz Polsat wycofał kabarety? „Wywołał gniew Wielkiego Widza”
- Quiz. „Sami swoi” bez tajemnic. Test wiedzy dla prawdziwych fanów
- Netflix stworzy jeszcze więcej polskich seriali? Platforma inwestuje w Europę
Te gwiazdy są nieuleczalnie chore. Niektóre z ich chorób prowadzą do śmierci
