Obserwuj w Google News

Sylwia Bomba wściekła się w restauracji. Lokal komentuje aferę z owadem

3 min. czytania
16.08.2023 16:10

Sylwia Bomba z "Gogglebox. Przed telewizorem" poskarżyła się w sieci, że w jednej z iławskich restauracji podano jej sałatkę, w której znalazł się martwy owad. Celebrytce nie spodobało się zachowanie menadżera lokalu oraz rachunek, jaki musiała zapłacić za danie z niechcianą "wkładką". - Masakryczne podejście - skwitowała na Instagramie oburzona Bomba. 

Sylwia Bomba
fot. TRICOLORS/East News

Sylwia Bomba zaistniała w show-biznesie jako bohaterka programu "Gogglebox. Przed telewizorem" emitowanego w stacji TTV oraz dzięki udziałowi w 12. edycji "Tańca z gwiazdami" w Polsacie. Na co dzień celebrytka udziela się na Instagramie i informuje swoje spore już grono followersów o tym, co u niej aktualnie słychać. W swojej ostatniej relacji na Instagramie gwiazda "Gogglebox" poskarżyła się fanom na pewien przykry incydent, który przydarzył jej się w jednej z restauracji na Mazurach. 

Sylwia Bomba z "Gogglebox" miała dostać sałatkę z owadem

Wypoczywająca na Pojezierzu Iławskim Sylwia Bomba wybrała się na obiad do restauracji "Stary Tartak" zlokalizowanej blisko jeziora. Apetyt popsuł jej jednak owad znaleziony w sosie sałatkowym. Celebrytka natychmiast wezwała menadżera, lecz nie spodziewała się takiej reakcji władz lokalu. 

Słuchajcie, przyjechaliśmy do Iławy na obiadek, do takiej pięknej restauracji, i dostałam robaczka. Pan menadżer twierdzi, że ten robaczek przyleciał do mnie taki cały w sosie - relacjonowała na Instagramie.

Bomba miała usłyszeć, że kuchnia nie ponosi winy za zaistniałą sytuację. W dodatku sałatki nie odliczono od rachunku. Celebrytka musiała zapłacić za danie pełną cenę. 

- Pan manager nie powiedział: "przepraszam", tylko cały czas uparcie twierdził, że to moja wina, bo jedząc, nie zauważyłam, jak robak wpadł do sałatki, wykąpał się w sosie i zakopał się pod sałatę. Nigdy tego nie robię, bo nie robię złego PR-u, ale pan naprawdę bardzo zasłużył - napisała urażona Sylwia Bomba, prezentując talerz z martwym owadem. 

Redakcja poleca

Restauracja w Iławie reaguje na aferę z Sylwią Bombą

Restauracja "Stary Tartak" w Iławie odniosła się do zarzutów celebrytki w oświadczeniu przesłanym portalowi Plejada. Lokal tłumaczy, że o tej porze roku nad jeziorem jest mnóstwo owadów i o podobną sytuację nietrudno, dlatego goście powinni rozważniej wybierać miejsce do zjedzenia posiłku. 

Pani Sylwia Bomba wybrała na obiad miejsce na tarasie, który właściwie położny jest na wodzie. To ulubiona lokalizacja naszych Gości, gdzie mogą w czasie posiłku delektować się otaczającym ich widokiem i bliskością natury. Na Mazurach o tej porze roku mamy duże ilości much, os oraz wszelkiego rodzaju innych owadów, które rzeczywiście czasem mogą usiąść i znaleźć się w jedzeniu Gości. W przypadku osób uczulonych na osy bądź wyjątkowo wrażliwych na obecność owadów, mamy opcję zajęcia stolika wewnątrz lokalu, w klimatyzowanym pomieszczeniu, w którym ich ilości są znikome - czytamy w oświadczeniu opublikowanym na stronie Plejady. 

Restauracja przeprosiła Sylwię Bombę za wpadkę, lecz ma nadzieję, że mimo niefortunnej sytuacji gwiazda "Gogglebox" zachce ponownie odwiedzić lokal, by dać ekipie jeszcze jedną szansę. 

Nie przegap
Drastyczne metamorfozy gwiazd. Oni zmienili się nie do poznania
7 Zobacz galerię
fot. MAREK ZIELINSKI/East News, AGENCJA SE