Obserwuj w Google News

Rusin nie wytrzymała ataków. Trzaska z bicza: "Hola, pisowscy hejterzy!"

2 min. czytania
02.02.2024 16:56

Kinga Rusin informowała ostatnio swoich fanów o tym, w jaki sposób próbuje dojść do zdrowia. Gwiazda mówiła o licznych zabiegach wspierających regenerację organizmu. Padla ofiarą hejtu, na który natychmiast zareagowała. Dziennikarka nie owija w bawełnę i przedstawia konkretne argumenty.

Kinga Rusin nie wytrzymała
fot. VIPHOTO/East News

Kinga Rusin wiele czasu w ciągu roku spędza poza granicami kraju. Dziennikarka nie kryje, że lubi słońce, dlatego wybiera miejsca, w których daleko jest od chłodu i szarości polskiej jesieni i zimy. Była prezenterka "Dzień dobry TVN" często jednak w Polsce gości i ostatnio również miała okazję, by zjawić się w ojczyźnie. Czas ten wykorzystała na poprawianie stanu zdrowia, o czym opowiedziała w sieci. Niedawno Rusin poruszała się o kulach i teraz stara się za wszelką cenę dojść do formy. W swoim wpisie na Instagramie przekazała, że będąc w kraju, przyjęła "masę wlewów, kroplówek i nowych leków". Okazuje się, że naraziła się tym hejterom. Zarzucili jej, że powinna korzystać ze służby zdrowia tam, gdzie mieszka. Dziennikarka natychmiast odpowiedziała.

Kinga Rusin ostro do hejterów. Nie ma prawa leczyć się w Polsce?

W najnowszym story na Instagramie Kinga Rusin przekazała, że po niedawnym wpisie spotkała się z olbrzymią krytyka. Zarzucono jej, że nie rehabilituje się w kraju, w którym mieszka. Dziennikarka od razu zaznaczyła, że ataki te nie mają żadnej podstawy w faktach. W konkretnych słowach zwróciła się do wzburzonych. "Hola, pisowscy hejterzy! Po ostatnim poście o mojej rehabilitacji napadliście na mnie i wypisywaliście bzdury na forach, że choć mieszkam większość czasu za granicą, rzekomo przyjeżdżam do Polski po to, żeby korzystać z publicznej służby zdrowia. Strzelacie kulą w płot" — napisała.

Redakcja poleca

Wyjaśniła, że badania wykonuje prywatnie, ale nawet jeśli chciałaby skorzystać z publicznej służby zdrowia, to ma do tego prawo, bo wszystkie składki płaci w Polsce. "Otóż zarówno operację jak i rehabilitację przeprowadziłam i przeprowadzam prywatnie, płacąc komercyjne stawki. A po drugie, płacimy z Markiem podatki i składki zdrowotne w Polsce, od wszystkiego, co zarabiamy i co zarabiają wszystkie nasze firmy. Czyli gdybym chciała, to mogę i mam prawo korzystać z polskiej służby zdrowia" — wyjaśniła.

Na koniec przypomniała oponentom, że ma do polskiej służby zdrowia olbrzymi szacunek, czego nie można — jak uważa Rusin — powiedzieć o nich. "Mam duży szacunek do polskiej służby zdrowia, w przeciwieństwie do was. Przez osiem lat hejtowaliście lekarzy, kupowaliście sprzęt medyczny przez swoich kolesi i to po zawyżonych cenach, a nawet kradliście w czasie pandemii! Czekam, aż zostaniecie rozliczeni" — grzmi dziennikarka. Zakładamy, że odpowiedź gwiazdy poszła krytykom w pięty.

Źródło: Radio ZET/Instagram

Największe skandale Jarosława Jakimowicza. Co zrobił gwiazdor TVP Info?
4 Zobacz galerię
fot. TRICOLORS/East News