Obserwuj w Google News

To on wysłał pismo Paulinie Smaszcz. „Kobieta petarda” nie powiedziała prawdy?

2 min. czytania
22.06.2023 08:50

Paulina Smaszcz ponownie pochwaliła się dokumentem spod ręki prawnika, który otrzymała. Mężczyzna, który wystosował pismo, zabrał głos w sprawie. Wyjaśnił, że „kobieta petarda” nie do końca przedstawiła swoim obserwatorom prawdę.

To on wysłał pismo Paulinie Smaszcz. Nie powiedziała prawdy?
fot. VIPHOTO/East News

Wojna między Katarzyną Cichopek i Maciejem Kurzajewskim a Pauliną Smaszcz ciągnie się już miesiącami. Zakochani prezenterzy „Pytania na Śniadanie” zdecydowali się w końcu rozwiązać konflikt sądownie i zapewne nikt by się o tym nie dowiedział, gdyby nie „kobieta petarda”, która zaraz po otrzymaniu pisma opublikowała jego fragmenty na Instagramie. Zaraz po tym na adres Pauliny Smaszcz zaczęły napływać kolejne dokumenty. Wszystko za sprawą niefortunnego ujęcia.

Zobacz też:  Katarzyna Cichopek budzi się obok Pauliny. Maciej Kurzajewski jeszcze się tego nie pozbył

Paulina Smaszcz dostała kolejny dokument od prawnika

Pokazując pozew na Instagramie, Paulina Smaszcz nie zauważyła, że z nagrania można wyczytać dane osobowe świadków powołanych przez Katarzynę Cichopek. Pierwsze pismo do „kobiety petardy” wpłynęło od Anny Muchy, które j adres zamieszkania pojawił się na opublikowanym wideo. Kilka dni później dokument wystosował wspólnik Cichopek.

Mężczyzna współpracujący z prowadzącą „Pytanie na Śniadanie” przy tworzeniu jej biżuterii, zaapelował do Smaszcz o zadośćuczynienie w wysokości 20 tys. zł za opublikowanie w sieci jego danych. I to pismo dziennikarka opublikowała, co okrasiła opisem, jakoby Katarzyna Cichopek i jej, i tak dobrze zarabiający współpracownicy, chcieli tylko więcej pieniędzy. Zainteresowany zabrał głos w sprawie.

Redakcja poleca

Paulina Smaszcz zapłaci 20 tysięcy?

Prawnik wspólnika Cichopek wystosował pismo do redakcji „Pudelka”, w którym wyjaśnia, że Paulina Smaszcz nie otrzymała jeszcze pozwu, a jedynie przedsądowe wezwanie do zapłaty. To zupełnie inne dokumenty, jednak jeśli dziennikarka nie zareaguje odpowiednio na to wezwanie, możliwe, że i pozwu w końcu się doczeka.

- W odpowiedzi na zarzuty Pani Pauliny Smaszcz, oświadczam, że nie jest prawdą, jakoby otrzymała ona od mojego klienta pozew. W chwili obecnej otrzymała jedynie wezwanie do przedsądowej zapłaty zadośćuczynienia za celowe upublicznienie danych osobowych mojego klienta. Oczywiście w przypadku braku stosownej reakcji ze strony Pani Smaszcz na przedmiotowe wezwanie do polubownego zakończenia sprawy, mój mocodawca będzie zmuszony dochodzić ochrony przysługujących mu praw na drodze postępowania sądowego – wyjaśnił radca prawny Grzegorz Ginalski z Kancelarii Ginalski i Partnerzy na łamach „Pudelka”.

Na koniec mężczyzna podkreślił, że wspomniana kwota ma zostać wpłacona nie na konto poszkodowanego, a na konto Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Jeśli Paulina Smaszcz wyśle potwierdzenie przelewu, sprawa rozejdzie się po kościach.

Najgłośniejsze rozstania gwiazd w 2022 roku
8 Zobacz galerię
fot. East News, kolaż radiozet.pl